Miasto Ruhn
-
-
-
-
-
-
-
Lunaaax
// Wy nieszczęśni ._. Już się biorę za odpis.
Wyszła zza lady i umiotła pomieszczenie długim spojrzeniem. Widząc tylko jedną żywą ‐ w dodatku znajomą‐ osobę, podeszła do Gerwazego i rzekła z mieszaniną ulgi i smutku.
‐ Na wojnie są ofiary, lecz jest ich zbyt dużo. Chociaż dobrze, że nie ma już tych bestii z piekła rodem.
Zawołała swojego sokoła, jeśli był żywy i do niej przyleciał, zaczęła go gładzić po łbie. -
FD_God
‐Wiesz, gdybym jednak najpierw wam krzyknął byście wszyscy spróbowali zabarykadować drzwi to mogłoby to potoczyć się inaczej… A tak… Ech… W mieście ich jeszcze pełno, trzeba się ich pozbyć… Póki co pożytku ze mnie mieć nie będziesz, a ten kamień trzeba upchnąć na szczyt wieży tego cholernego miasta… Potrafisz może coś co może się tutaj przydać?‐ Spojrzał na dziewczynę, po czym nieco wstał i oparł się ręką o kryształ. Zawsze mój koń może pomóc jakoś to dopchać pod wieżę, ale nie dalej.‐ Rozejrzał się jeszcze po ladzie czy stołach, może ostało się jakieś piwsko.
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Jeżeli byłbym jakimś szczególnym magiem to spróbowałbym pomóc, gorzej że potrafię się parać tylko jakąś śmieszną częścią magii wody oraz ognia.‐ Rzekł, po czym rozbił kuflem wieko jednej z beczek i swoją mocą przeniósł część alkoholu sprawnie wypełniając całą zawartość kufla trunkiem, rzecz jasna bez drzazg czy większych kawałków drewna. Zawsze mogłabyś za pomocą magii podbić jakąś swoją siłę i sprawić, że to ty się przesuniesz, a ze sobą kamień.‐ Wzruszył ramionami, po czym wziął nieco większy łyk piwa i westchnął ciężej.
-
-
-
-
-
-