Miasto Ruhn

[Kubeł1001]

FD_God

‐Obawiam się, że nie będzie to ostatnia wizyta tych ogrzych golasów.‐ Rzekł, po czym usilnie starał się wtaszczyć kryształ na szczyt wieży.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God, Lunaaax:
Wszystko zdarzyło się w ciągu kilku sekund… Znów pojawili się Orkowie. Jeden z nich wymierzył Ci cios w brzuch, a drugi prawy sierpowy w twarz. Elfkę natomiast chwycił kolejny z nich. Wykręcił Ci ręce i zasłonił dłonią usta. Zaczął odciągać Cię od Twojego towarzysza. Kolejnych czterech Orków postanowiło zabrać Kamień.

[Kubeł1001]

FD_God

//Nawet w te kilka sekund moja postać dałaby radę raczej coś z tego uniknąć…//
Ciosy raczej na pewno odrzuciły go na jedną ze ścian w tym momencie, więc pozostało mu chwycić mocniej szablę, której nie schował i wymierzył kilka szybkich i płynnych uderzeń w stronę atakujących go dwóch orków.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Wkurzona i przestraszona, szarpiąc się stara się mocno nadepnąć na nogę przeciwnika. Jej mózg mówił jej, że ma się natychmiast wydostać z uchwytu wroga.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Dwaj przeciwnicy szli w Twoim kierunku. Jeden miał topór, a drugi dwa miecze.
Lunaaax:
Nadepnęłaś mu na stopę, on zaklął w swoim języku, ale nadal Cię nie puszczał.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ugryź go, kobieto!‐ Rzucił, w jej stronę, po czym przemieścił się w mgnieniu oka za obu orków i starał się z miejsca pociąć dwójkę po plecach serią płynnych i szybkich cięć.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Zdesperowana powtórzyła czynność. Kilka razy. No i ugryzła. Nie obchodziło ją, jakie przekleństwa będzie wypowiadał pod jej adresem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Nie dali się nabrać. Uniknęli śmiertelnych ciosów obrywając lekko w ręce i nogi, ale nic poza tym.
Lunaaax:
Wyrywanie nic nie dało. Ale po tym jak go ugryzłaś odsłonił Ci usta, zaczął krzyczeć i się drzeć.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Kopnij go gdzie najcenniejsze!‐ Rzekł ponownie w stronę elfki, po czym ponownie przeniósł się on w mgnieniu oka za nich, tym razem nieco wyżej. Skoczył z miejsca i postanowił obiema nogami kopnąć orków w plecy (Tak, że każdy by oberwał w plecy, a on by upadł na plecy), raczej nie zdążyliby do tego czasu się obrócić i zareagować, a poczęliby tylko spadać.

[Kubeł1001]

Lunaaax

‐ Nie drzyj tak tej mordy. ‐ rzekła po czym wzięła mocny zamach nogą po czym z całej siły kopnęła go w… męskość. Potem czekała aż ją puści by szybko się oddalić od Orka, rozglądając się za swoim mieczem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
To akurat się udało.
Lunaaax:
Ten Ork dosłownie zniknął, ale zaraz pojawiło się dwóch kolejnych, którzy znów Cię złapali.

[Kubeł1001]

Lunaaax

‐ Zabierać łapska, wy durni… ‐ wydusiła z siebie i znowu zaczęła się szarpać, kopać po nogach i gryźć. Nic innego nie przychodziło jej do głowy.
‐ Aaron! – zawołała swojego ptaka mając nadzieję, że przyleci i domyśli się, że ma spróbować odciągnąć uwagę orków.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lunaaax:
Znów zasłonili Ci ręką usta, a ptaka złapali i odrzucili an znaczną odległość po czym rąbnął w ścianę.

[Kubeł1001]

FD_God

Skoro dwójka już ma zajęcie w postaci spadania, to Gerwazy ruszył tylko w stronę Selene próbując wspomóc ją swoją szablą przed orkami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Najpierw musiałeś uporać się z czterema uzbrojonymi w maczugi, topory i miecze Orkami.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Zapłacicie mi za to, skuwysyni…!*‐ Wkurzona i popychana rządzą zemsty za swojego sokoła, szarpała się jeszcze mocniej i z większą siłą. Tradycyjnie ugryzła zasłaniającego jej usta ręką orka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lunaaax:
Tym razem gryzienie i szarpanie nic nie daje.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Użyj Mocy, Selene!‐ Rzekł, po czym złapawszy nieco pewniej za swoją szablę ruszył swoim krokiem w stronę orków wykonując bez przerw młynek, wręcz istny taniec ostrzy.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Magia? Wątpię, czy by mi pomogła, musiałabym przebywać z orkami na ziemi, żeby grzmotnąć w nich kamieniami podniesionymi siłą woli… Dalej się szarpiąc rozgląda się, czy w pomieszczeniu jest coś wykonanego z kamienia.

[Kubeł1001]

FD_God

//No pewnie cała wieża jest kamienna :v