‐Cholera…
Uśmiecha się lekko i opuszcza broń, gdyż wie, że nawet jakby próbował to nie udałoby mu się zablokować ataku.
//Więc to jednak ja nie napisałem, lel//
Michał:
Topór spadł na Twoją czaszkę. Siła i impet ciosu były tak wielkie, że ostrze topora zatrzymało się dopiero na Twoich zębach. Zginąłeś na miejscu, bestia odeszła w tylko sobie znanym kierunku, a Nieumarli rzucili się na Twoje zwłoki.
Nie było okna. Wieża była w całości odsłoniona. Bez ścian czy dachów. W pobliżu wieży kręciło się tylko dwóch Nieumarłych. I jeszcze trzech jedzących czyjeś zwłoki w pobliżu.
//Bilolus. Ma dwie postaci w jednym temacie, który sam założył. Zapomina o tym. Janusz, kurde, PBF’ów :V//
Lunaaax:
Ten też padł. Zostało dwóch chodzących luzem.
Zrobiła z nimi to samo co z poprzednikami.
//Nie pisałam nic przez kilka tygodni nie tyle z braku kreatywności, ale też w szkole i w domu nie dają mi spokoju :v A teraz **właściciel ** słusznie mnie przynaglił
Lunaaax: Pierwszy wyszedł poza zasięg Twojej broni najzwyczajniej w świcie odchodząc, a drugi dostał w plecy. Padł na ziemię, ale nie masz pewności czy jest definitywnie martwy.
Postanawia ostrożnie zejść z wieży i dobić swoją ofiarę. Uważa, czy aby na pewno nie idą w jej stronę przeciwnicy. Wyciąga miecz i postanawia odciąć nim głowę leżącego na ziemi Nieumarłego.