‐Ehh … trzeba stąd jak najszybciej wyjść … Ale pewnie nie obędzie się bez walki ‐ “przywołuje” miecz (art), Ostrze Azzinotha ma na plecach zawinięte w płótno, wygląda to trochę jak łuk bojowy, lecz nim nie jest
King:
Kupa gnijącego mięsa ożywiona przez Nekromantę. Tak średnio.
Zero:
Jeden z Nieumarłych zwrócił na Ciebie uwagę. Idzie w Twoją stronę.
Dark Lord:
Udało się.
‐ Zauważa nieumarłego ‐ Mogłem lepiej wybrać, ale nawet z tego ostrza mogę zrobić użytek ‐ nasyca ostrze energią błyskawic po czym wykonuje pare szybkich cięć … Jak skończył, to zaczyna uciekać
Wyzwala falę elektryczną po czym Szybko próbuje odciąć im kończyny a następnie dalej biegnie w tą samą stronę ‐ Może jednak by się przydała ta magia ojca …
Zero:
Udało Ci się zabić jednego, ale drugi rzucił Ci się na plecy.
King:
Ruiny, rozwalone stragany, ciała Nieumarłych, porzucone rzeczy dawnych mieszkańców miasta.
‐ Nie dam się pokonać jakiemuś trupowi … ‐ Mówiąc to wyzwala błyskawicę od siebie do nieba po czym trochę jeszcze naładowany elektrycznie biegnie dalej
King:
W pobliżu ratusza takiego nie było.
Zero:
Trafiłeś tam.
Dark Lord:
Krzyki zwabiły dwoje Nieumarłych. Twoi towarzysze wycofali się, a Paladyni użyli Magii Światła. Bez efektu.
Zrobienie “czegoś” lodowym kolcem nie pomogło. Może jakieś konkrety?