Spojrzał na nowego klienta, tego samego, którego widział w Szczekogryzie.
‐Ano nie mam. ‐ Poszedł na zaplecze bo butelkę wódki, rozkazał kucharzom wykonać dziczyzne. Wrócił zza lade.
Przyniósł i podał posiłek klientowi.
‐Tutaj flaszka. ‐ Podał także flaszke. ‐ 40 sztuk zlota. ‐ Następnie spojrzał na kolegę z innej karczmy. ‐ Nie ma.
Zaczęła powoli zabierać się do jedzenia i myśleć o tym, gdzie pójść później. “Może do ratusza, jeśli pozwolą, a może jeszcze gdzieś…” ‐ myślała w głowie.
‐Niech będzie. ‐ Uśmiechnął się i wrócił zza lade czekając na nowych klientów.
// W Elarid jest jakaś gra karciana lub jakaś popularna gra hazardowa? //
Taczka:
Głód rzeczywiście był straszny, więc dość szybko pozbyłaś się mięsa z talerza.
Bobór:
No i stoisz.
//Są wszystkie gry, jakie mamy tutaj, a do tego kości, no i zawsze mogę wymyślić coś nowego.//