Owszem, zemdlała.
Obudziła się w tym samym pokoju, ale jedyną różnicą było kilka rzeczy: Nogi miałaś związane w kostkach, pod kolanami i w udach, a ręce w nadgarstkach i pod łokciami. Na dodatek usta były zakneblowane.
Nie zrobiłeś zaledwie dwóch kroków, gdy Ci zeszli z góry.
‐ Wszyscy wyjść! ‐ warknął Bane, a spłoszone Gobliny posłusznie opuściły lokal. ‐ Jest sprawa. ‐ rzekł, siadając przy ladzie. ‐ Pamiętasz tę młodą, co tu dzisiaj była?