Karczma "Smocza Jama"

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Będzie was więcej?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
‐ No. ‐ potwierdził ten sam Goblin, sącząc piwo.
Taczka:
Przez ból i więzy nie udało Ci się to.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Czekała na to, co się wydarzy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jakoś nie działo się nic.
//Póki co czekamy na Bobra, więc możesz wstrzymać się z odpisami, jeśli nie masz pomysłu.//

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

//Poczekajmy, bo rzeczywiście nie mam.//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//To nie jest moja sprawa, ale w sumie mogę ją zgw*łcic. ;‐; //
Poszukał w karczmie orków.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie zrobiłeś zaledwie dwóch kroków, gdy Ci zeszli z góry.
‐ Wszyscy wyjść! ‐ warknął Bane, a spłoszone Gobliny posłusznie opuściły lokal. ‐ Jest sprawa. ‐ rzekł, siadając przy ladzie. ‐ Pamiętasz tę młodą, co tu dzisiaj była?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Ano. Pamiętam, wynajęła pokój. O co chodzi?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Grzebała w naszym. ‐ odparł bez wstępów. ‐ Znalazła i rozsypała cały Niebieski Proszek! ‐ warknął i z frustracją walnął pięścią w ladę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Um… No i co ja mam z tym zrobić? Zabijcie lub co tam wolicie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Sam mówiłeś, że to Twoja karczma.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Zrób z nią co chcesz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kiwnął głową i odszedł.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Spojrzał zza okna próbując określić porę dnia.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Dziewczyna nadal się miotała i jęczała z bezsilności.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
Jest już noc. A, no i Gobliny wróciły.
Taczka:
Orkowie weszli do pokoju.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Przyjdzie ktoś jeszcze dzisiaj z waszej gromadki?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dzisiaj nie. ‐ zapewnił Goblin, kończąc piwo. ‐ Gdzie u Ciebie się można kimnąć?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Kwiknęła ze strachu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Orkowie zamknęli drzwi.
‐ Możemy zrobić z nią co chcemy. ‐ rzekł herszt bandy.
‐ No. ‐ dodał ten, z którym rozmawiałaś wcześniej. ‐ Ale może zapytamy ją o zdanie?
‐ Hej, mała! ‐ krzyknął ostatni. ‐ Nie będziesz próbowała krzyczeć, ani zrobić nic głupiego, nie?