Karczma "Smocza Jama"

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Dobra, dobra. Moglibyśmy utworzyć “flotę” ;‐;
Łyknął piwa.

[Kubeł1001]

Bilolus1

//Przecież my wyglądamy jak normalni ludzie ;v, tylko że na sterydach//

W takim razie ruszyli do tamtego stołu i zajęli miejsca wokół niego

‐ Berserku, bądź łaskaw nikogo nie zapie**olić tak jak ostatnio . Przyszliśmy tu wypić a nie zabijać .‐ stwierdził patrząc się na wielkiego wojownika po swojej prawej, był największy, najbardziej dziki i zarazem najmłodszy z nich wszystkich, na imię miał Morgenstein ale przydomek dostał zważywszy na swój charakter ‐.

Gdy wypowiedział te słowa rozejrzał się za karczmarzem .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Piłeś piwo.
Bóbr:
Kucharze zaczęli przyrządzać danie, a nowi gości usiedli w głębi karczmy i z pewnością ludźmi nie byli.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Może mnie nie być, więc mnie zignorujcie Albo czekajcie (jak wam se chce .‐.)

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Obserwowal trójkę nowoprzybylych

[Kubeł1001]

Kuba1001

Obserwowałeś ich, póki kucharz powiedział, że żeberka i pieczone ziemniaki są już gotowe.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Nadal szukał wzrokiem karczmarza .

‐ Gdzie on jest ? O suchym pysku gadać nie będziemy .‐ stwierdził do swoich kompanów ‐.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zaniosl jedzenie Severusowi, podczAs wracania do lady spojrzał na “nieludzi”
‐Coś podać?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No nareszcie…‐ stwierdził do siebie po czym dodał‐. Piwa karczmarzu, dużo i może coś do jedzenia jeszcze .‐

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Oczywiście. Coś mocniejszego do picia?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Niech będzie że i coś mocniejszego .‐ stwierdził rozsiadając się wygodniej ‐.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Mhm. ‐ Poszedł do kuchni. ‐ Trzy razy pomidorowa. ‐ Wrócił zza ladę, nalał do trzech kufli jakiegoś mocniejszego piwa. Podał kufle kompani. ‐ Reszta będzie później.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Kiwnął głową po czym zdjął hełm, ukazując…zupełnie normalną, brodatą twarz jednak pełną szram i wielu ran .

Zabrał się do picia piwa .

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Po szramach i ranach pomyślał że to jakiś najemnik albo żołnierz. Pomyślał że może się przydać jego pomoc, ale najpierw niech zje posiłek… ‐ Wrócił zza ladę i czekał na powiadomienie kucharzy o tym, że jedzenie zostało zrobione.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zajął się jedzeniem swojego posiłku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Zjadłeś.
Bilo:
Piłeś.
Bóbr:
Dania gotowe.

[Kubeł1001]

Bilolus1

W takim razie robił to dalej aż kufel stał się pusty po czym rzucił swój topór na stół .

‐ Ma ktoś tego kamyka co się nim ostrzyło ?‐ rozejrzał się po swoich ‐. Swój gdzieś podziałem .

[Kubeł1001]

Vader0PL

Po skończonym posiłku dopił piwo i wyszedł wraz z całym swoim dobytkiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
//Zmiana tematu. Zacznij w mieście Hammer.//
Bilo:
Jeden z Mutantów pogrzebał trochę w małej torbie, którą nosił po czym podał Ci osełkę.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Dzięki .‐ stwierdził po czym zabrał się do ostrzenia ‐.

//Może Baron ;v, mi już wygląda na dobrze przypieczonego//