Karczma "Smocza Jama"

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Mhm. Ah, zapomniałem spytać. Karczma będzie otwarta dla innych, zwykłych gości?'‐ Spytał nalewając sobie piwa do kufla.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
‐ Ja to widzę tak: Tutaj normalna karczma. W rogu będzie stolik do hazardu, po to sprosiłem tu Gobliny. Wejścia będziemy pilnować my, albo znajdziemy profesjonalną, orkową, ochronę. W piwnicy będziemy chować alkohol, bimber, broń, a w rynsztoku trupy. Na górze weźmie się kilka pokoi, w których będą dupy do towarzystwa. Poza tym, reszta bez zmian. Bardziej rozrywkowy biznes zaczynamy o zmroku. Pasuje?
Taczka:
Udało Ci się spalić te na nadgarstkach.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Zaczęła palić tę na nogach.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Świetny pomysł. A te dupy, skąd bierzecie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
‐ Tajemnica zawodowa. ‐ odrzekł z uśmiechem, a po tym wzniósł swój kufel. ‐ To co, panowie? Za wspólny biznes?
‐ Za wspólny biznes! ‐ odparli jego towarzysze.
Taczka:
Zdołałaś spalić te na kostkach, ale powoli zaczyna brakować Ci sił.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Za wspólny biznes! ‐ Wzniósł kufel i wypił łyka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Orkowie poszli o krok dalej: Wypili swoje kufle duszkiem, za jednym razem. Niemniej, toast odbębniony. Co dalej?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Spróbowała wycisnąć z siebie ostatnie iskry, żeby spalić ostatnie wiązy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie udało się.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Więc spróbowała rozwiązać.

[Kubeł1001]

FD_God

//Nieźle, że nie spróbowała tego ściągnąć już wcześniej tylko zużywała i tak małe zapasy energii.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie udało się, nogi nadal były związane pod kolanami i w udach, a ręce w łokciach, i to za plecami.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Wycieńczona spróbowała się zdrzemnąć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Znów udało Ci się zasnąć.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Dopił piwo.
‐No, co wy chcecie zrobić z tą gówniarą?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Dziewczyna chrapała dosyć głośno i niechlujnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
‐ To się jeszcze zobaczy, zostaw to nam, a sam się nie przejmuj.
Taczka:
No nie za bardzo, bo knebel ciągle to utrudniał, ale przynajmniej mogłaś spać i nieco zregenerować utracone siły.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Yhym, ufam wam. ‐ Powiedział coś co nie było do konca prawdą, jednak oni chyba w takivh sprawach znają się bardziej od niego. ‐

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Więc spała, regenerując energię do następnej próby wypalenia więzów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bóbr:
Bane pokiwał głową; najwyraźniej miał podobne odczucia, ale nie mówił tego na głos.
Taczka:
No więc obudziłaś się, już nieco bardziej wypoczęta.