Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Więc spróbowała rozwiązać.
//Nieźle, że nie spróbowała tego ściągnąć już wcześniej tylko zużywała i tak małe zapasy energii.//
Nie udało się, nogi nadal były związane pod kolanami i w udach, a ręce w łokciach, i to za plecami.
Wycieńczona spróbowała się zdrzemnąć.
Znów udało Ci się zasnąć.
Dopił piwo. ‐No, co wy chcecie zrobić z tą gówniarą?
Dziewczyna chrapała dosyć głośno i niechlujnie.
Bóbr: ‐ To się jeszcze zobaczy, zostaw to nam, a sam się nie przejmuj. Taczka: No nie za bardzo, bo knebel ciągle to utrudniał, ale przynajmniej mogłaś spać i nieco zregenerować utracone siły.
‐Yhym, ufam wam. ‐ Powiedział coś co nie było do konca prawdą, jednak oni chyba w takivh sprawach znają się bardziej od niego. ‐
Więc spała, regenerując energię do następnej próby wypalenia więzów.
Bóbr: Bane pokiwał głową; najwyraźniej miał podobne odczucia, ale nie mówił tego na głos. Taczka: No więc obudziłaś się, już nieco bardziej wypoczęta.
Przez chwilę była lekko roztrzepana, ale trochę później zajęła się wypalaniem więzów na nogach.
Ostatecznie udało Ci się przepalić wszystkie. Oczywiście, na nogach.
Znudzony zaczął czyścić kufle .
No i czyściłeś, a Orkowie też się znudzili i wyszli na miasto. Pozostaje czekać na klientów lub zamknąć lokal i udać się na zasłużony odpoczynek.
Dokończył czyścić jeden z kufli, podszedł do okna i spróbował ocenić jaka jest aktualnie pora dnia
Jest już wieczór.
Valeria spróbowała wstać.
Udało jej się to, lecz zaraz upadła. Lepiej zbytnio się nie forsować i czekać, aż czucie wróci do związanych wcześniej nóg.
Zamknął karczmę i poszedł na górę spać