Karczma "Smocza Jama"

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zszedł na dół i spróbował zorientować się w sytuacji.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Valeria powoli weszła do karczmy i stanęła przy drzwiach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ta dziewczyna ‐ rzekł strażnik i wskazał na dziewczynę. ‐ twierdzi, że macie tu jakąś Elfkę, broń i narkotyki. Prawda? ‐ przemówił w kierunku Orków, a Ci nawet nie mrugnęli.
‐ Jego spytaj. ‐ odparł herszt i wskazał na karczmarza.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Co? Ona jakaś naćpana chyba, albo z konkurencji. Ja tu spokojną karczmę mam, proszę pana…

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐On kłamie… ‐ stanęła obok strażnika. ‐ Ten łysy mnie walnął w głowę i związał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ My nie mamy nic do ukrycia. ‐ powiedział herszt. ‐ Chodźcie i sami zobaczcie.
Po chwili wahania cała trójka ruszyła za Orkiem na górę.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐To… Ja tu postoję… ‐ powiedziała.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Ruszył za nimi i obserwował sytuacji.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Stałaś więc.
Bóbr:
Obserwowałeś tak długo, aż nie zamknięto Ci drzwi do pokoju Orków przed nosem.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Widząc, że wszyscy poszli na górę, to i ona poszła.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Stanął obok drzwi i cicho czekał na to co się stanie później.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Oboje zobaczyliście jak dwaj strażnicy wychodzą, a za nim ich dowódca i Ork, ramię w ramię.
‐ Cóż, sprawa wyjaśniona. ‐ powiedział i spojrzał najpierw na dziewczynę, a później na karczmarza. ‐ Przepraszamy za najście. ‐ dodał w kierunku Orka i skinął na swoich podwładnych, a Ci wyszli za nim z karczmy.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Eee… Hehe… ‐ zaśmiała się niezręcznie, czerwona jak pomidor.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wyku*wiaj stąd i żebym Cię więcej w mieście nie widział. ‐ warknął Ork i położył dłoń na mieczu. ‐ Albo…

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Albo…? ‐ spytała się zdziwiona, kiedy już miała zbiegać ze schodów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wyjął miecz, co było dość oczywistym “albo.”

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Dobra już idę, ale co wy powiedzieliście strażnikom? ‐ spytała się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W odpowiedzi jednym susem pokonał dzielącą Was odległość, złapał za kołnierz i rzucił tak mocno, że wylądowałaś pod drzwiami karczmy. Cóż, na szczęście byłaś cała, skończyło się na kilku siniakach.
//Odpiszesz w Decyzji?//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Jednak orkowie mają oko do pilnowania więźniów… ‐ Zaśmiał się złośliwie i stanął zza ladą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Stanąłeś, a to, że nie dostałeś toporem w plecy, gdy odchodziłeś, można uznać za plus.