W odpowiedzi jednym susem pokonał dzielącą Was odległość, złapał za kołnierz i rzucił tak mocno, że wylądowałaś pod drzwiami karczmy. Cóż, na szczęście byłaś cała, skończyło się na kilku siniakach.
//Odpiszesz w Decyzji?//
Może i kilku było chętnych na piwko, ale szary szef tej bandy zaprzeczył.
‐ Nie, nie. Gadoj, gdzie momy ostawić stoły do kart i gdzie piwka i grogu schować.