Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Owszem.// Więc wyszedłeś, a nikt raczej Ci karczmy nie rozrabuje. Niemniej, trafiłeś pod tablicę ogłoszeń i rzeczywiście, ktoś oferował trening walki mieczem. Był tylko jeden feler: Trzeba posiadać własny miecz.
Sprawdził adres nauczyciela, potem poszedł do najbliższego handlarza bronią przy okazji sprawdził zawartość swojego mieszka.
Mieszek pękał w szwach, mogłeś w sumie kupić co chciałeś. Trafiłeś do kowala, u którego już kiedyś robiłeś zakupy.
‐ Witaj, potrzebuję porządnego miecza. Posiadasz jakiś na sprzedaż?
‐ Mam dużo mieczy. ‐ odparł kowal. ‐ Jakieś konkrety?
‐ Niezbyt długi, lekki. Najlepiej jakiś łatwy w obsłudze. Ale najlepiej taki co tnie dobrze.
‐ Jednoręczny? Dwuręczny? Z czego?
‐ Jednoręczny. Jaki materiał będzie lepszy?
‐ Dla Ciebie, to chyba stal.
‐ No to w takim razie stal. Ile będzie kosztował ten miecz?
‐ Daj pan ze sto złota.
‐ Nie za dużo? ‐ Spytał podejrzliwie po czym zaczął wysypywać z mieszka sto sztuk złota.
‐ No dużo, ale jak ma być dobrej jakości, to cena musi być odpowiednia, nie? ‐ zapytał i zgarnął monety. ‐ Zaczekaj tu, mam go na zapleczu.
‐Tak, tak. ‐ Poczekal chwilę na kowala.
Wrócił z mieczem. Był jednoręczny, długi, o stalowej klindze i czarnej rękojeści. Podał Ci go do ręki. Nie był może lekki, ale za to nieźle wyważony.
‐ Znajdzie się jakaś pochwa do niego?
‐ No. W sumie, to dam Ci za darmo. ‐ rzekł i podał Ci pochwę koloru takiego samego, jak rękojeść miecza.
‐ Dzięki. ‐ Przypiął pochwę do pasa i schował tam miecz. Udał się do nauczyciela z ogłoszenia.
Trafiłeś pod drzwi jego domu.
Zapukał do nich.