Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Na dole były już Gobliny, a także trójka Orków. Bane niespokojnie bębnił palcami o ladę.
Stanął za ladą. ‐ O co chodzi?
‐ Pamiętasz tych drzewojebów, nie?
‐ Eee… A, tak. ‐ Odpowiedział krótko.
‐ Jakby ktoś o nich pytał, to masz powiedzieć na odwrót. ‐ powiedział i dodał. ‐ I chodź za karczmę. ‐ dodał, samemu wychodząc.
‐ Jasne… ‐ Westchnął cicho i poszedł za orkiem.
Zły nastrój opuścił Cię w jednej chwili, gdy zobaczyłeś na podwórzu za karczmą dwie atrakcyjne Elfki i cztery ludzkie kobiety, równie piękne.
Uśmiechnął się lekko. ‐ Dotrzymujesz słowa, Bane. Podoba mi się to.
Ork zaśmiał się pod nosem. ‐ To powiedz, gdzie je zaprowadzić.
‐ Do wolnych pokojów . ‐ Odpowiedział krótko i podał klucze .
Ork warknął i kobiety poszły przodem, a on za nimi, prowadząc je do owych pokoi.
// Jutro jest te spotkanie z elfem?// Czekał więc na klientów .
//Owszem.// Nie nadchodzili. Możesz w sumie zrobić sobie wolne.
W takim razie poszedł do swojego pokoju, położył się na łóżku i spróbował się zdrzemnąć.
Spałeś, aż nie obudziły Cię odgłosy dość hucznej imprezy na dole.
Wstał i poszedł na dół, stanął zza ladą i rozejrzał się.
Piwo lało się strumieniami, Gobliny śpiewały sprośne piosenki i rżnęły w karty, dwóch ziomków Bane’a toczyło właśnie pojedynek na pięści, a on się tylko temu przyglądał ze swojego ulubionego stolika, sącząc czasem piwo.
Podszedł do Bane’a. ‐ Wszystko w porządku?
‐ Jak, ku*wa, w raju. A co?
‐ A sprawdzam tylko. Jeśli masz jakaś sprawę, to mów. Zaraz idę na górę.