Karczma "Smocza Jama"

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Wyjechali gdzieś rano, nie będzie ich jakieś trzy dni.//
I weszli, Gobliny za nimi. Elfy zaczęły się rozglądać, a do Ciebie podszedł szef Goblinów.
‐ Ludzki szefo, ja mam pomysł. ‐ powiedział konspiracyjnym szeptem.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Mów, szybko. ‐ Szepnął do goblina.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Źle, źle będzie, jak zaczną węszyć! ‐ powiedział. ‐ Oni coś znajdą, na pewno znajdą. Trza się ich pozbyć… Ale jak?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ To wiem, idioto… Jest ich pięciu, a ja nie walczę mistrzowsko… Cholera…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Weźmiemy ich z zaskoczenia, to może załatwimy dwóch. A reszta nas. Albo jakoś ich rozdzielisz, a wtedy będzie łatwiej.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Mhm, dobra. ‐ Poczekał aż część z elfów zejdzie do piwnicy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jakoś nie mieli na to ochoty. Może wypada do nich podejść, zagadać coś? Może coś na temat pobytu ich znajomych?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podszedł bliżej szefa.
‐ Kim byli wasi znajomi? Wiesz, warto pomyśleć gdzie mogli pójść…

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ale w jakim sensie “kim byli”?//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

// powinienem zapytać kim są, w sensie że czym się zajmowali itd.///

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Aaa…!//
‐ Byli podróżnikami… ‐ powiedział i po chwili rzucił Ci nieufne spojrzenie i położył dłoń na rękojeści miecza. ‐ Dlaczego powiedziałeś o nich “byli”? To tak, jakby już ich nie żyli…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ A cholera wie co się z nimi stało! Skoro ani ja ani wy nie wiecie gdzie są to trudno powiedzieć czy żyją, trudne czasy nastały, oj trudne…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową i zabrał dłoń z rękojeści miecza, ale trzymał ją w jej pobliżu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ No, chcesz o coś zapytać może?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Czy na pewno gdzieś ich nie widziałeś? Albo chociaż ich rzeczy, musieli w końcu coś zostawić.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Nigdzie ich nie widziałem, ostatnio rzadko ruszam na miasto na dłużej… Rzeczy? Nie przypominam sobie żeby coś zostawiali.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A gdzie się zatrzymali?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ A skąd ja mam wiedzieć? Byli tu, w karczmie. Zjedli, napili się i wyszli.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową i wyszedł z karczmy, a za nim reszta.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Z wyraźną ulgą stanął za ladą.
‐ Widzisz, goblinie. Czasem lepiej skłamać niż się napi**dalać.