Laboratorium i chata na uboczu

[Kubeł1001]

FD_God

‐Cóż, ja poezji się nigdy nie tykałem, ale miło by było usłyszeć pieśń o czyiś wyczynach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zakładam, że jednak nie przyszedłeś tu, by zajmować się literaturą, nieprawdaż?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Niestety, nie tym razem. Wkrótce zbieramy się do Pustki, by trochę się podreperować…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Życzę szerokiej drogi i powodzenia. ‐ rzekła kpiąco i wróciła do lektury.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Oj, biedna nieświadoma dziewczyna…‐ Powiedział cicho pod nosem i zszedł na dół, już ku wyjściu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie usłyszała tego lub nie dała po sobie poznać, że usłyszała. Niemniej Ty zdołałeś opuścić wieżę, większość bandytów siedziała wokół ogniska i słuchała opowieści Twoich ludzi, oczywiście nie zapomniano o wystawieniu czujek i strażników.

[Kubeł1001]

FD_God

To teraz wypada czekać, aż w końcu powróci reszta chłopaków, bo kiedyś trzeba po nich ruszyć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak ich nie było tak nie ma. Czyli długi pościg, albo coś się zje**ło.

[Kubeł1001]

FD_God

Nie mógł raczej uwierzyć w to, że gonili tak długo za jakąś byle rodzinką. No, ale posyłanie kolejnych osób może być wyjątkowo trudne, zwłaszcza że sam niezbyt może się tam zabrać, bo jego ogar jest zmęczony.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Sytuacja rzeczywiście trudna, ale jakąś decyzję wypada podjąć.

[Kubeł1001]

FD_God

Trzeba chyba posłać kolejne osoby, może oni dadzą sobie radę. Podszedł zatem do reszty przy ognisku.
‐Chłopaki, reszta nadal nie wraca z tego głupiego pościgu, a ja zaczynam się zastanawiać czemu, nie przynosi to chyba dobrego efektu, co?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tamci co uciekli mieli kilka minut przewagi, znają też lepiej teren od naszych. Może po prostu tak długo ich szukają? ‐ zasugerował Zdrajca. ‐ Chyba lepiej jak się przyłożą i dostarczą nam wszystkich, niż jakby ktoś miał wygadać Paladynom, że to siedzimy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐O ile nie mają jakichś koni do uciekania to ten pościg winien zakończyć się w chwilę… No, ale możemy na nich poczekać, może rzeczywiście po prostu niefortunnie nie mogą ich dogonić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Albo poukrywali się gdzieś, a nasi przeczesują teren.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ch** go wie, najwyżej ruszymy po nich z rana…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszyscy przyjęli to na znak zgody i wdali się w rozmowy z bandytami lub między sobą, mówiąc to o swych dzisiejszych wyczynach, to o przeszłości, a także o przyszłości w Pustce, bowiem wielu liczyło na zadanie kalibru takiego jak to w Głazogarbach, jeśli nie większego.

[Kubeł1001]

FD_God

Zastanawiał się w sumie samemu czy rzeczywiście demony jeszcze mu jakąś kolejną robotę dadzą, trochę będzie mu się wtedy to gryzło ze zwykłymi planami, a nadal sam nie wie w czym tak naprawdę pomógł tym demonom.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Cóż, byłeś Nadczłowiekiem, a wiąże się to z wiernością wobec swoich demonicznych mocodawców, a więc w wypadku otrzymania zlecenia nie miałbyś wielkiego wyboru jak tylko wykonać zadanie bez szemrania.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To miejmy nadzieję, że obędzie się bez roboty, więc tylko tam trochę posiedzimy, a następnie wrócimy do swojej roboty.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Wymyśliłem coś o wiele lepszego od bawienia się z grupką bandytów, jeszcze mi dziękować będziesz.//
Grupa była podzielona w tej kwestii, bo o ile część wolała, tak jak Ty, odpocząć tutaj i dręczyć słabszych od siebie, to inni, na czele ze starymi wygami, bardziej byli za jakąś misją od Demonów, dzięki której będą chociaż mieli jakąś rozrywkę i wyzwanie.