Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Była tam gdzie wcześniej, bowiem przysnęła podczas czytania.
Słodki widok, ale teraz wypada wziąć jakąś linę i jakąś szmatę, by obwiązać jej usta, niech póki co dalej sobie drzemie, a on sam zszedł na dół w poszukiwaniu takowych.
Nie przedłużając zbytnio, udało Ci się takowe znaleźć.
No to teraz jeszcze podszedł do chłopaków, by zgarnąć jakiegoś, który mu pomoże, a następnie wrócił do wieży i na piętro.
Zdrajca dołączył z ochotą i trafiliście tam z powrotem, tak się złożyło, że kobieta właśnie się obudziła.
‐Dobra, no to do roboty.‐ Powiedział wzdychając, a następnie ze zdrajcą poczynił związywać kobietę i nałożyć jej jakąś szmatę na usta, by nie gadała.
Oczywiście próbowała się opierać, ale nie miała żadnych szans przeciwko dwóm Nadludziom.
Przeciwko jednemu też nie miała by szans. To teraz tylko załadować ją na ogara i można się stąd zabierać.
Załadowana, więc wio.
No to teraz wypada zebrać wszystkich chłopaków w jednym miejscu, pożegnać się z resztą i cóż, do zobaczenia za jakiś tydzień czy może nawet dłużej.
No i ruszyliście. //Nie ma co przeciągać, napiszę, jak wywalę Was w Pustce.//
//Jasna sprawa.//