Laboratorium i chata na uboczu

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pamiętasz może z kim trzymałem, zanim do Was dołączyłem? ‐ odparł pytaniem na pytanie Thrall.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jasne, nie mów mi, żeście z tego samego posterunku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No nie, nie z tego samego.

[Kubeł1001]

FD_God

‐A już myślałem, że będzie między wami jakieś spotkanie rodzinne…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Aż tak Ci to nie w smak?

[Kubeł1001]

FD_God

‐A czy ja coś mówię, zwyczajnie, by mnie to zdziwiło…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową.
‐ To… Więc możemy dalej rozmawiać, czy mam wracać do reszty? ‐ zapytał wreszcie Nadczłowiek.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To już twój wybór co zrobisz, ja tylko pilnuję całej grupy.‐ Rozłożył ręce, po czym nieco się śmiejąc postanowił wrócić do reszty przy ognisku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Thrall jednak został i prawdopodobnie nadal rozmawiał.

[Kubeł1001]

FD_God

Był to jego wybór z kim tam wolał trzymać.
‐Dobra, co jest do jedzenia?‐ Zapytał patrząc po swoich ludziach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nasze skromne, suche i stare zapasy z drogi. ‐ wyjaśnił Twój zastępca.
‐ Albo nich wieśniacy nam coś przyniosą. ‐ dodał inny Nadczłowiek.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Przyniosą, ale to dopiero ku*wa jutro… Dzisiaj jeszcze trzeba potrzymać na tym co jeszcze nam zostało… Chyba, że ktoś zechce sobie zapolować teraz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nikt jakoś nie wyraził ochoty.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to żremy suchary, bo ja strzelać z kuszy nie umiem…

[Kubeł1001]

Kuba1001

No więc żarliście suchary. Po tej skromnej wieczerzy większość Twoich ludzi posnęła.

[Kubeł1001]

FD_God

Sam nieco westchnąwszy postanowił zapaść w letarg.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się to i obudziłeś się rankiem.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ach… Im szybciej weźmiemy się za robotę, tym szybciej będziemy mogli zjeść coś porządnego. Kto popiera tę myśl ten niech zabiera się razem ze mną za budowę.‐ Powiedział, po czym wstał ze swojego miejsca i rozejrzał się po wszystkich w obozie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ludzie nada tu byli i nadal spali, co można wziąć za dobrą monetę.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jasny ch*j…‐ Westchnął ciężko, po czym spoglądał po zebranych materiałach jak i układał w myślach wizję jak to wszystko miałoby wyglądać, w oczekiwaniu na to aż się pobudzą.