‐Ach, no to skoro nie słyszę sprzeciwu to teraz podlegacie temu tutaj.‐ Wskazał swoim kciukiem na mężczyznę na koniu. Wszelkie wyrazy sprzeciwu będą surowo karane, dlatego też radzę być wiernym.
‐To w końcu macie tego sołtysa czy zwyczajnie poszedł on sobie pozwiedzać las? Chociaż wiecie gdzie on polazł, ta rozmowa jest pilna jak szczanie po kilku piwach.
‐No to jest to już jego problem. Od teraz ten tutaj.‐ Wskazał na mężczyznę na koniu. Jest waszym sołtysem, a jak pojawi się ten poprzedni to ma on się z nami skontaktować, najlepiej poprzez tego tutaj.
Byli to wieśniacy w typowych strojach, a pośród nich jakiś mężczyzna roślejszy od pozostałych, w skórzanym pancerzu i toporze przewieszonym przez ramię. Reszta, czyli około tuzina, miała łuki i włócznie.