Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Dobra, Heinrich. Bierz jednego i go wtargaj na górę. Będę asekurował.
Szkielet nie ważył wiele więc szybo znalazł się na górze.
Więc teraz drugiego. Potem sam wszedł i trochę popatrzył na nie i powiedział: ‐ Potrafita walczyć bronią?
‐ B‐Byłem r‐rolnikiem. ‐ powiedział jeden jąkając się. Drugi pokręcił głową na tak.
‐ Jeszcze cię czegoś nauczymy, Gadajuncy ‐ odwrócił się do niemego. ‐ Jakiej broni?
Podrapał się kościstym palcem po czaszce, poszedł w kąt pomieszczenia, wziął stamtąd drewnianą miotłę i wymachiwał nią trzymając za uchwyt.
‐ Miecz, kostury, glewie czy włócznie? Aby powiedzieć, które, to pokaż tyle palców.
Pokazał cztery. Czyli włócznie.
‐ Czyli włócznie. Możesz nauczyć swojego kolegę tego samego fachu?
Kiwnął głową na tak.
‐ To go trenuj. Na początku podstawy, a potem jka rzucać itd. Potem odwrócił się do Heinricha i zapytał: ‐ Co z tamtego szkieletu, którego kazałem ci z mięsa obrać zostało?
‐ Szkielet jest kompletny poza kośćmi, które zabrałeś do uzupełnienia braków tych dwóch.
Zdziwił się. ‐ Nic sobie nie wziąłeś? Pozwoliłem ci.
‐ Nie było nic interesującego. ‐ powiedział.
‐ Wolisz kości potworów, co? Dzisiaj kolejna eskapada po te ciała tych pijusów z wczoraj. Zapytaj się ich, czy umieją grać w karty.
Zanim zdążył zapytać obaj pokręcili głowami na tak.
‐ Och, co za zbieg okoliczności. Trenujcie dalej, a ja sobie pomówię z Heinrichem ‐ powiedział do nich. ‐ Mamy jakiś kwas?
‐ Raczej nie.
‐ Ale chyba lubisz grzebać w trupach, nie?
‐ Ta. ‐ odparł bez większego entuzjazmu.