Laboratorium i chata na uboczu

[Kubeł1001]

Kuba1001

Stanął przed krzakami, za którymi zapewne rozciągała się spora polana.

[Kubeł1001]

FD_God

Postanowił spojrzeć przez krzaki i o ile nic tam nie było to udał się na ową polanę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No właśnie coś było, a mianowicie obozowisko składające się z kilku namiotów i ogniska. Wokół kręciło się wielu bandytów, bo nikt inny to nie mógł być, a przeważali w niej Orkowie. Było też nieco Goblinów, jeden Centaur i trójka ludzi.

[Kubeł1001]

FD_God

Podniósł zatem swoje dłonie wysoko w górę i wykonał gest, by reszta jego bandy miała wejść na ową polanę.
‐No witam, witam.‐ Powiedział szczerząc się spod hełmu co pewnie mogli bandyci zauważyć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zauważyli, bo człowiek i Gobliny przygotowały łuki, a kilku Orków kusze. Pozostali ludzie i Orkowie zaczęli chwytać za włócznie, miecze i topory, podobnie jak Centaur, z tym że ten chwycił dwa sporej wielkości miecze. No i miał na sobie doskonałej jakości pancerz.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Spokój ku*wa, nie przyszedłem się z nikim tutaj bić. Przyszedłem tutaj porozmawiać, a więc kto tutaj rządzi.‐ Powiedział krzyżując ręce na piersi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wystąpił dość okazały ork, mający wygląd rasowego wojownika.
‐ Nasz wodzu i szefo, Wielki Traine Krwawe Kopyto. ‐ zapowiedział i odszedł, a Centaur ruszył ku Tobie z mieczami w dłoniach, lecz nie wykonał żadnego wrogiego gestu.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No proszę, ciekawy przywódca… To teraz mówię, że pierwsza rzecz po jaką przyszedłem to moja zguba. Zapewne leży teraz w którymś z namiotów, kobieta… Może widzieliście?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wysoka, ładna, czarne włosy? ‐ zapytał Centaur, jakby chciał upewnić się, że chodzi właśnie o nią, albo ma ich tam kilka.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jeżeli wpadła do was przed chwilą, to tak. No i rzecz jasna proponuję wam przenieść swoje obozowisko do naszego.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mamy połączyć nasze bandy? ‐ domyślił się, gdy posłał jednego z Orków po kobietę. ‐ Co będziemy z tego mieli?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Spójrz dookoła. Jedyne co osłania te twoje namioty to las. Naszą kryjówkę osłania brama, palisada i kilka wież. Rzecz jasna mamy w planach poszerzyć swoje włości lub zdobyć coś lepszego. Mamy też mapy przez co znamy całą okolicę i co za tym idzie, ścieżki jakie obierają karawany. No i pod władaniem mamy kilka wiosek, które będą nam oddawać część swoich zapasów w razie, gdyby te z karawan jeszcze nie wystarczyły. Brzmi dużo lepiej niż to, co?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A co ze mną? ‐ zapytał. ‐ Tu jestem wodzem, a u Ciebie kim? Pachołkiem?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Wręcz przeciwnie, będziesz nadal dowodził swoją grupą. Zwyczajnie będziemy we dwójkę rozmyślać nad kolejnymi krokami, a w razie jakiegoś kłopotu to wspólnie stawimy czoła przeciwnościom losu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A kim Wy jesteście i z kim pracujecie?

[Kubeł1001]

FD_God

‐No ogólnie to jesteśmy nadludźmi, chyba nie muszę wyjaśniać kto to dokładnie jest? A komu służymy? Obecnie nikomu, ale jak demony każą, to trza zapi**dalać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Czytałeś Ty kiedyś o historii Orków?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Nie wiem w jakim obracasz się towarzystwie, ale ja niestety do niego nie należę, nie czytam.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Orkowie niezbyt lubią Demony, a obstawiam, że w wypadku Demonów może być podobnie.

[Kubeł1001]

FD_God

‐A co demony obchodzi co ja robi w wolnym czasie, chcą tylko bym zapi**dalał jak będzie jakaś robota, ale od jakiegoś czasu nic takiego nie dostałem.