Góry Hiryu

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i odszedłeś. Najemników w zasięgu wzroku brak.

[Kubeł1001]

Zeromus

Niech nie myślą, że jestem na tyle naiwny… ‐ Idzie w stronę umowionego miejsca

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trafiłeś tam. Trójka najemniorów już czekała.

[Kubeł1001]

Zeromus

Od razu, gdy dochodzi tam, to zaczyna mówić… ‐ Więc decyzja zapadła… Możecie wziąć jedną szesnastą skarbu… Jednak nie możecie ruszać naczyń, rubinów… Ani broni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A ile to będzie ta jedna szesnasta? ‐ zapytał człowiek.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Wiedziałem, że będą z tym problemy… Może powiem tyle… Lepiej by było, gdyby on pojawił się tutaj osobiście… Bo nie mam pojęcia, ile to dokładnie ma być

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ja Smoka to chcę widzieć tylko martwego, z toporzyskiem między ślepiami. ‐ odpowiedział Krasnal. Takie oświadczenie na górze pełnej Smoków zbyt mądre nie było.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie jest to zbyt mądre stwierdzenie… I to nie tylko przez miejsce, w którym jesteśmy… Dochodzi do tego jeszcze fakt, że jeżeli do czegoś by doszło… To wasz smoczy przyjaciel mógłby wam nie pomóc… A nawet wręcz przeciwnie… Mógłby stanąć w tej walce po stronie smoków

[Kubeł1001]

Kuba1001

Oboje wyciągnęli broń i spojrzeli an Smoczego Człowieka. Ten również chwycił za miecz, ale nie wyciągnął go. Zamiast tego wskazał na Ciebie i wypowiedział jedno, ale za to proste i dosadne, słowo:
‐ Kłamca.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Jeżeli myślisz, że kłamię, to się mylisz… Taka zasada… Zarówno elfy, jak i wy… Smoczy ludzie nie mogą skrzywdzić smoka… Więc nawet, jeżeli byś tylko bezczynnie się temu przypatrywał, to oznaczałoby, że jesteś po stronie smoków.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nigdy nie słyszałem o takiej zasadzie. ‐ odparł butnie.
‐ Ej, ej, ej, ej… ‐ przerwał mu człowiek. ‐ Elfy i Smoczy Ludzie nie mogą zabić Smoka, tak?
‐ A Smoczy Ludzie mogą zabijać Elfy, nie? ‐ dokończył Krasnolud.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Normalnie… Pewnie tak… Jednak nie w tym przypadku… Nie jestem zwyczajnym elfem… Jestem jednym z Dragoonów ‐ Po tych słowach od razu przywdziewa “smoczą” zbroję

[Kubeł1001]

Kuba1001

//A jakby to miało wyglądać?//

[Kubeł1001]

Zeromus

//No że przez płomień się ona pojawia… Samo pojawienie się kontroluje… Ale dalej już nie//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//“Ale dalej już nie”?//

[Kubeł1001]

Zeromus

//Po prostu może zmaterializować zbroję, ale sam nie może używać ognia do ataku//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zmaterializowała się, a przez to cała trójka cofnęła się o krok.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie przepadam za używaniem siły… Ale może sprawdźmy, jak bardzo wy jesteście lojalni… Co byście powiedzieli, gdybym zaproponował wam umowę… Zostawiacie ze mną waszego smoczego towarzysza… A wasza płaca nie ulegnie zmianie… Czyli będziecie mieli nie tylko swoje własne części, ale też i jego część do podziału

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trwałą długa, dramatyczna, wręcz namacalna, cisza, aż Krasnolud odpowiedział:
‐ Ssij!

[Kubeł1001]

Zeromus

Po usłyszeniu tej reakcji lekko mówiąc wybuchłem śmiechem ‐ A myślałem, że jednak ta lojalność jest w jedną stronę… Jednak nie mogę powiedzieć, że jakoś mnie to zdziwiło… Do tego aktualnie miałbym pewną propozycję… Jednak tym razem tylko dla niego… Nikogo innego.