Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Był to dobry pomysł, zwłaszcza, że po przebudzeniu Smok miał pewnie ochotę na drobną przekąskę.
Szybko odwraca się w stronę wyjścia i biegnie w tamtą stronę
Biegniesz, a Smok za Tobą.
‐ Nie … Nie mogę zginąć … A na pewno nie dopóki go nie spotkam … ‐ dalej biegnie przed siebie
Wybiegłeś z jaskini, a Smok w niej został.
Po chwili odpoczynku przypomina mu się wizja … A raczej sen, w którym wcześniej widział tego smoka, a potem wyszeptał do siebie ‐ Xylex … Gdzie się ukrywasz … ‐ Poszukuje innego miejsca, gdzie mógł być jakiś bardziej pomocny smok
Można spróbować w jakiejś większej pieczarze.
No to szuka takich jaskiń
Największe jaskinie były na szczycie, więc…
Wchodzi na sam szczyt góry
Gdy postawiłeś stopę na wierzchołku zapadł już zmierzch.
‐ Powinienem się gdzieś zatrzymać … ‐ Szuka jakiegoś bezpieczniejszego miejsca
Zależy co uważał za bezpieczne, na górze pełnej Smoków.
No … najważniejsze to to, żeby w razie czego było schronienie przed deszczem
Jest mały nawias skalny, w sam raz dla Ciebie, ale większych wygód nie zapewni.
Zatrzymuje się tam przy okazji próbując obserwować otoczenoe
Skąpane w deszczu połacie gór, las pod nimi, we mgle. I właściwie tyle.
Tak więc czeka, aż nadejdzie poranek i przejdzie deszcz
Po kilku godzinach czekania zasnąłeś. Obudziła Cię mocna woń zepsutego mięsa i gadziego odoru. I to z dość bliska.
Zrywa się na równe nogi ‐ To pewnie smoczy ludzie … Ale i tak lepiej to sprawdzić ‐ Spogląda poszukując źródła “zapachu”