Po chwili odpoczynku przypomina mu się wizja … A raczej sen, w którym wcześniej widział tego smoka, a potem wyszeptał do siebie ‐ Xylex … Gdzie się ukrywasz … ‐ Poszukuje innego miejsca, gdzie mógł być jakiś bardziej pomocny smok
To był ten sam Smok, którego wcześniej spotkałeś w jaskini. Teraz siedział na zadzie, ze zwiniętym ogonem, blisko Ciebie. Z otwartego pyska leciały strużki śliny i tenże zapach. Wpatrywał się w Ciebie pomarańczowymi oczyma.