Góry Hiryu
-
-
-
-
-
-
Vader:
Gdy dotarliście wreszcie z resztą bandy do podnóży tego pasma górskiego, o którym usłyszałeś po raz pierwszy w życiu, czułeś się niemalże śmiertelnie znudzony. Bo ile można jechać i kryć się? Nie spaliliście nawet po drodze żadnej wioski, nie zarżnęliście żadnych podróżnych. Oby tutaj zrobiło się ciekawiej, bo przecież w tym tempie miecze zardzewieją Ci, nim się spostrzeżesz i sięgniesz po nie do prawdziwej akcji. -
///Tu był Młodszy (normalny) czy Prasar (szalony)? //
-
//Ten, który wyruszył z zamku wcześniej.//
-
///Przecież ten walczy w Achatonie///
Yorren “Młodszy” Kope
Liczył właśnie na trochę akcji, jednakże sukces misji przekładał ponad swoją zabawę, przez co w pewien sposób akceptował nudę. Chociaż szczerze nie rozumiał tych wszystkich środków ostrożności. -
//Nie denerwuj mnie, mam całe pasmo górskie pełne Smoków i nie zawaham się ich użyć.//
Mieliście wykonać misję, a nie zginąć w walce z przeważającymi siłami Kapłanów, Inkwizycji i Paladynów, którzy by Was wytropili po zgliszczach, trupach i ewentualnych relacjach ocalałych. Tutaj też musicie uważać, podobno to święte miejsce Drakonidów i niektórych Elfów, więc pewnie obie te rasy mogą tu zaglądać, zwłaszcza, gdy grozi im niebezpieczeństwo. Mimo to, obóz rozbić musieliście, co też się stało. -
Yorren “Młodszy” Kope
Jeżeli miał zająć się zwiadem, czy pilnowaniem obozu, to to zrobił. Jeżeli nie dostał żadnych rozkazów, to zajął się przygotowaniem sprzętu. Nienaostrzony miecz w boju to byłaby utrata wizerunku. -
Sprzęt gotowy, w samą porę, bo Rycerz Śmierci dowodzący tą eskapadą szuka właśnie dwóch ochotników na zwiad po okolicy. Zgłosił się już jeden Zbrojny Śmierci, a jeśli się pospieszysz, to może również zdążysz zrobić coś ciekawszego, niż rdzewieć na słońcu w obozie.
-
Yorren “Młodszy” Kope
Zgłosił się, przy okazji zakładając hełm na swoją głowę i wkładając broń do pochwy. -
No i tyle w temacie, bo Rycerz od razu wysłał Was poza obóz. Nie trzeba było tracić czasu na zbędne gadanie, macie wykonać zwiad najbliższej okolicy, to Wy będziecie mówić, gdy wrócicie. Jeśli wrócicie.
-
Yorren “Młodszy” Kope
Z tą myślą się zgadzał, więc wykonywał standardowy zwiad, przy okazji starając się wypatrzeć cokolwiek, co nie pasowało do obecnej rzeźby terenu. -
//Idziesz najpierw w góry, badasz ich podnóże czy kierujesz się w okolice lasu?//
-
///Zacznijmy od okolic lasu.///
-
Tam, gdzie stykał się las i góry, było sporo małych drzew, karłowatych krzewów i innych roślin, a także udeptane ścieżki wychodzące z lasu i prowadzące w wyższe partie pasma górskiego, może nawet na sam jego szczyt.
-
Yorren “Młodszy” Kope
Przeprowadził patrol tędy w poszukiwaniu nie tylko zagrożenia, ale również śladów zwierząt. Kto wie? Może wśród nich wypatrzy coś, co już do zwierząt nie należy, chociażby stopę? -
Udeptane szlaki podchodziły pod ślady stóp? Bo jeśli tak, to były ich setki, a Wy mieliście ten problem, że podczas wykonywania misji ktoś może Was zauważyć, w końcu w świętym miejscu nie może zabraknąć pielgrzymów, zwłaszcza gdy los ich kraju się waży i każda pomoc od wyższej instancji jest w cenie. Ale poza tym nie odnaleźliście żadnych śladów, może dzikich zwierząt, często bardzo dużych.