Zbliżył się na tyle, że smród z pyska przyprawiał o wymioty, ale zamiast skończyć Twoje życie, tylko szturchnął Cię łbem i podreptał sobie w jakimś kierunku.
‐ Tym razem nie ma żadnego … Może jednak powinienem poszukać czegoś, albo kogoś, kto pomógłby w poszukiwaniach … Ale na pewno nie wśród ludzi … Może spotkam kogoś w gurach … ‐ Idzie dalej poszukując innych jaskiń
‐ Chyba tym razem trafiłem na coś innego … Ale na razie nie mam innej drogi, jak to sprawdzić … ‐ Idzie dalej uważając na każdym kroku, by nie wydawać zbędnego hałasu
Najlepszym sposobem byłoby użycie artefaktu, który ma moc nawet zamrożenia płynącej lawy, ale on takowego nie posiada, więc na razie musi się zadowolić zdjęciem większości wierzchniego okrycia