I wtedy pień zaczął się walić. A właściwe to się nie walił. Poza tym okazało się, że nie był to pień. Z kawałka drewna przeobraził się w ponad siedmiometrowego węża, który zaczął owijać Cię splotami swojego ciała.
Wąż wcale nie rozluźnił uchwytu. Wręcz przeciwnie: zaczął wyduszać z Ciebie życie. A Krasnoludy i Smoczy Człowiek jak na razie nie dają rady w walce. Głównie badają przeciwnika.