Dolina Lodowego Wichru

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Mamy źródło czystej wody!
Sprawdził pień.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wydaje się bezpieczny. Ale tylko na kilka kroków, które postawiłeś. Trzeba by iść dalej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Spróbował przejść dalej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I wtedy pień zaczął się walić. A właściwe to się nie walił. Poza tym okazało się, że nie był to pień. Z kawałka drewna przeobraził się w ponad siedmiometrowego węża, który zaczął owijać Cię splotami swojego ciała.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Jest jakaś szansa na wydostanie się?
Starał się namierzyć jego głowę i rąbnąć to swoją magiczną bronią.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mogłeś co najmniej kiwać głową i majtać nogami, bo ręce były unieruchomione. Zawsze można było też wezwać pomoc.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Tak chcesz się bawić je*ana gadzino?!
Starał się wgryźć w cielsko węża.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mogłeś połamać sobie zęby na jego twardej łusce, ale ktoś postanowił Ci pomóc. A mianowicie pozostałe Krasnoludy i Smoczy Człowiek.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dzięki za pomoc.
Starał się wydostać od niego.
‐Jak ktoś ma ochotę mu przypier*olić z broni elektrycznej, to polecam swoją broń!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wąż wcale nie rozluźnił uchwytu. Wręcz przeciwnie: zaczął wyduszać z Ciebie życie. A Krasnoludy i Smoczy Człowiek jak na razie nie dają rady w walce. Głównie badają przeciwnika.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Mam jakieś opcje?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Spróbować poluzować uścisk, zmotywować resztę do walki, nie dać się zabić…//

[Kubeł1001]

Vader0PL

Starał się zluźnić uścisk.
‐Dajcie tu ogień.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Krasnoludy machały toporami by zwrócić na siebie uwagę węża. Natomiast Smoczy Człowiek zionął wątłym płomieniem, czekając na jakieś wyjaśnienie.
Lekko rozluźniłeś uścisk, ale zbroja może zaraz puścić, a co za tym idzie ujdzie z Ciebie życie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Więcej tego! Jak będzie potrzeba, spalcie to!
Starał się obracać wokół własnej osi, żeby dzięki temu lekko się unieść.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Z paszczy Twojego smoczego towarzysza buchnął ogień, który zdziwił, ale też chyba zranił węża, gdyż ten zaczął się cofać rozluźniając przy tym sploty swojego ciała.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Korzystając z okazji, starał się uwolnić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się wyswobodzić jedną rękę, a potem kolejną.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Starał się w całości wydostać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najpierw trzeba by zrobić coś z tym wężem, bo dalej już się nie wyplączesz.