Dolina Lodowego Wichru

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Spróbować poluzować uścisk, zmotywować resztę do walki, nie dać się zabić…//

[Kubeł1001]

Vader0PL

Starał się zluźnić uścisk.
‐Dajcie tu ogień.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Krasnoludy machały toporami by zwrócić na siebie uwagę węża. Natomiast Smoczy Człowiek zionął wątłym płomieniem, czekając na jakieś wyjaśnienie.
Lekko rozluźniłeś uścisk, ale zbroja może zaraz puścić, a co za tym idzie ujdzie z Ciebie życie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Więcej tego! Jak będzie potrzeba, spalcie to!
Starał się obracać wokół własnej osi, żeby dzięki temu lekko się unieść.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Z paszczy Twojego smoczego towarzysza buchnął ogień, który zdziwił, ale też chyba zranił węża, gdyż ten zaczął się cofać rozluźniając przy tym sploty swojego ciała.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Korzystając z okazji, starał się uwolnić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się wyswobodzić jedną rękę, a potem kolejną.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Starał się w całości wydostać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najpierw trzeba by zrobić coś z tym wężem, bo dalej już się nie wyplączesz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Przygotował swoją broń i starał się wycelować w głowę węża.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wycelowałeś, a stwór bardziej skupił się na nowych agresorach niż na przyszłym posiłku.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Nawet stalowa czaszka i twarda skóra nie uchronią przed ciosem, wstrząs mózgu się pojawi tak czy siak u węża.///
Z pełnym impetem uderzył węża w głowę swoją magiczną bronią.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//A czy ja coś sugerowałem? ._.//
Stwór na pewno nadal jest żywy, ale oszołomiony. Mimo to wypuścił Cię.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Odskoczył od niego.
‐Teraz wystarczy dobić.
///Myślałeś o tym dzisiaj, o godz. 11:23.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tym zajęli się Twoi towarzysze. Smoczy Człowiek przerzucił węża na plecy, a Krasnoludy zaszlachtowały go toporami.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Ha! Nie zaprzeczyłeś!
Odpoczął.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Zaprzeczam.//
Odpocząłeś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Coś ciekawego znaleźliście?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Krasnolud splunął.
‐ Nic. Mroźne zadupie.
‐ Aż dziw, że niektórzy wybierają się tu w celach handlowych. ‐ dodał drugi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kiwnął głową.
Następnie łyknął trochę swojego trunku.
‐Warto wrócić do swoich.