Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Nie ta karta.// Nie było właściwie nic, ze względu na dużą nieznajomość tych terenów.
‐Świetnie…
Powiedziałeś to, a nieco spite Krasnale nie zwróciły na to większej uwagi.
Dokończył piwo i położył się.
Położyłeś się. I zasnąłeś.
Spał do rana. Albo tak długo, dopóki nikt go nie obudził.
Spałeś do rana.
Czekał więc.
Krasnoludy w końcu opuściły namiot.
Ruszył za nimi.
Wszyscy tłoczyli się przy ognisku, na solidnym śniadaniu.
Poszukał miejsca i również usiadł do śniadania.
Na śniadanie był gulasz, chleb i kiełbasa.
Zabrał swoją porcję, a następnie zabrał się za jedzenie.
Szybko zjadłeś.
Poczekał na dowódcę wyprawy, albo na swoich towarzyszy.
Wszyscy jedli śniadanie. Wszyscy poza tym dowódcą.
‐Smakosz Czekał na niego.
Pojawił się tylko na chwilę i kazał zebrać obóz.
Ruszył pomóc krasnoludom przy chowaniu namiotu.