Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
///Losowe litery na klawiaturze angielskiej Wyszedł z biura, poszedł do następnego strażnika. Przywitał go zaklęciem: ‐Avaß
//Uczę się tyle lat niemieckiego, że jestem w stanie odróżnić takie bajeranckie “s” od “o” lub “u” z kropeczkami.// I ten też zaliczył zgon, a przy okazji stoczył się po schodach.
Zaciągnął oba ciała do podziemi, pod wieżą.
Zaciągnięte.
Zostawił je tam.
Zostawiłeś je.
Wrócił na górę.
Wróciłeś w epickim stylu, jak przystało na Maga.
Zasiadł przy swoim biurku i wyciągnął dziennik. Miał tam zapisaną liczbę ludności. Ostatni wpis był 5 dni temu.
I teraz ze spisu należało wykreślić dwie osoby.
Wykreślił je. ‐Dobrze… Poszukał w szafie ubrań, mogą być typowo wiejskie.
Wykreślił je. ‐Dobrze…
Poszukał w szafie ubrań, mogą być typowo wiejskie.
Miałeś jakieś buty, spodnie, koszulę i kożuch.
Ubrał się w nie.
Z ubioru wyglądałeś jak wieśniak na zadupiu. Z twarzy i ogólnego wyglądu już mniej.
Ściągnął nakrycia głowy.
Już bardziej wieśniak.
Zabrał tylko sztylet. Laskę zostawił.
Jeszcze zrobić coś z twarzą…
Powodzenia przy zmianie koloru oczów.
Chodziło o coś bardziej powierzchownego.