Przypiął nieprzytomnego człowieka pasami do stołu.
‐ Brzmi rozsądnie. Gdzie tu można umyć ubranie? Albo je zmienić? ‐ spojrzał krytycznie na swoją szatę.
Wyszedłeś bez problemów, a po chwili usłyszałeś, że Wampirzyca, również opuszcza pomieszczenie. Poszła w znanym sobie kierunku;Prawdopodobnie do swojej komnaty.
Był pozytywnie zaskoczony zawartością łazienki, choć nie planował z niej zanadto korzystać. Powiesił zakrwawioną szatę gdzieś na ścianie, nalał do wanny zimnej wody, pozwalając sobie dolać nieco gorącej, po czym do niej wszedł.
Zignorował przybory do kąpieli. Gardził marnowaniem ingredientów na rzeczy tak bezużyteczne, zresztą wychowany na bagnach miał zaniżone wymagania w kwestii higieny. Posiedział chwilę w wannie wypłukując się dokładnie, po czym wyszedł rozglądając się za ręcznikiem.