Angband
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
W końcu i Was strażnicy przepuścili. Ścisnęła się tu większość Wampirów. Oczywiście najwyższe klasy siedziały spokojnie, oddzielone od reszty korowodem strażników, ale reszta cisnęła się jeden, obok drugiego, na podłodze.
Twój towarzysz przeciskał się między tłumem kierując się do środkowej ławy. Gestem nakazał Ci iść ze sobą. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
Hałas ustał w jednej chwili, gdy Nosgoth wkroczył do sali w oślepiającym blasku i towarzyszącej emu chmurze dymu. Ta nie zniknęła i przez to widziałeś jedynie oczy Władcy Wampirów.
Napięcie w atmosferze można by już kroić nożem, a rozładować je mogła tylko przemowa Nosgotha, na którą trzeba czekać.
‐ Wampiry! ‐ odezwał się w końcu, nieco chrapliwie, ale nadal władczo. ‐ I inni, nie mniej ważni. ‐ dorzucił po chwili, a Ty mógłbyś przysiąc, że jego złote ślepia spoczęły przez chwilę na Tobie. ‐ Nadszedł czas. ‐ rzekł i pozwolił by napięcie nadal rosło nim kontynuuje.