Chata Hobbita i ziemie jej przyległe
-
-
-
Renifer2049
‐ Kim on jest? Zajmuje się w ogóle państwem czy siedzi tylko na tym swoim tronie i dba o własne du…
‐ Przepraszam, zapomniałem się. Chodziło mi o to czy Jego Wysokość ma na względzie głównie dobro obywateli i całej krainy, czy zajmuje się głównie swymi potrzebami i otoczenia? ‐ spytał doniosłym głosem, lekko, można by rzec niezauważalnie się przy tym uśmiechając.
-
-
-
-
Renifer2049
//Wybacz moją nieobecność, tak to jest jak się ma nawalone sporo nauki w szkole
‐ Żyć nie umierać. Chociaż czasami wyobrażam sobie że na tron wejdzie jakiś charyzmatyczny przywódca, który zagrzeje w innych chęć walki. Umysły hobbitów wymyślą jakąś świetną broń, która mogłaby zdewastować armię przeciwników co będzie ostateczną przewagą intelektu nad siłą. W końcu gdybyśmy podbili silną ręką cały ten kraj, wszędzie zapanowałaby taka harmonia jak tutaj. Dobrobyt, jedzenie i picie dla każdego, rozrywki. Niektórzy biedacy gdzie indziej mogą tylko o tym pomarzyć ‐ znów się rozgadał.
‐ Marzenie ściętej głowy, czyż nie, panowie? ‐ dodał Golo.
-
-
-
-
Renifer2049
‐ Możliwie, że obiło mi się kiedyś to o uszy. Najpewniej jednak już zapomniałem, co to jest. Moglibyście mi przypomnieć? ‐ w rzeczywistości Golo nie miał zielonego pojęcia, czym owy Gabel Narech jest, ale uparcie chciał ukryć fakt swej niewiedzy i przynajmniej udawać trochę obytego w świecie.
-
-
-
Kuba1001
Hobbit dobrał się do resztek posiłku, popił piwem i popuścił pasa w spodniach. Po chwili chwycił za sakiewkę, wyjął z niej nieco tytoniu, nabił nim fajkę i zapalił ją. Ćmiąc powoli, puszczał kółka z dymu i zaczął swoją opowieść:
‐ Dawno, dawno temu, gdy Cesarstwo było potęgą, Demonów i Paktu Trzech nie było, a Wampiry dogorywały po kampanii Orków z Klanu Szmaragdowej Klingi i Paladynów, te tereny otrzymali Hobbici jako lenno od Cesarza. Żyło nam się tu dobrze: Drewna na domy i młyny było pod dostatkiem, ziemie były żyzne, pola obfite, a miód i piwo lało się strumieniami. Było dobrze. Ba, było wspaniale! Aż nadeszły mroczne czasy. ‐ wypowiedział i zamilkł. Zapewne po to, byś przyswoił sobie wszystko, ale jako doświadczony gawędziarz, chciał w ten sposób zbudować napięcie, co całkiem nieźle mu wyszło. -
-
Kuba1001
Skinął nieznacznie głową, zaciągnął się fajką i znów wypuścił kółko z dymu. Następnie wziął głębszy wdech i kontynuował:
‐ Nasi robotnicy odkryli coś na północy, w sumie nie do końca wiadomo co. Opisywali to jako wielką skrzynię z metalu, w środku której coś było. Niejaki Grodo, z natury ciekawski i chciwy Niziołek, zakradł się tam w nocy i zabrał skrzynię, a później uciekł z nią z naszego Księstwa. Nie byłoby to niezwykłe, gdyby nagle nie sprowadził ze sobą czterech konnych rycerzy i zastępów potworów, które w połowie były ludźmi, a w połowie zwierzętami. On sam też się zmienił. Zła Magia przepełniła go do reszty. Chciał stworzyć swoje własne państwo, pewnie by mu się udało, bo wybił setki naszych cywilów i skromne ilości wojska. Wtedy nasz Książę zebrał nas w jednym miejscu, na jakiejś otwartej równinie. Nagle z czterech stron świata zaczęli nadchodzić czterej rycerze, każdy z zastępem swoich wojsk. Sądziliśmy, że to będzie koniec. I państwa, i rasy. Ale nie był. -
-
Kuba1001
‐Nagle zjawili się Paladyni i Magowie z Gildii. Nie mam pojęcia jak i skąd. Ważne, że się zjawili. Wycinali sobie drogę przez szeregi potworów i odpędzili Magią Światła czterech jeźdźców. Natomiast tego zdradzieckiego Hobbita zabili bez problemu, a po jego śmierci te potwory również zniknęły. Właśnie w tym miejscy nasz Książę kazał wznieść wielką warownię, która stoi do dziś.
-
-