Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
I idziesz, oni też idą.
‐Niech każdy weźmie jeden patyk. Powiedział.
Jesteście w lesie, o patyki nietrudno, więc każdy sobie wziął po jednym.
‐Powtarzać za mną! Wyjął miecz i pokazał jak wykonać podstawowy atak czyi zamach
No i wykonały, uderzając w powietrze lub w siebie, gorzej i lepiej.
Pokazał im wymach boczny. ‐Stańcie w większej odległości od siebie
Wychodziło im to średnio, ale żołnierzy i tak z nich nie zrobisz.
‐Dobra koniec na dziś. Idziemy na polowanie. Powiedział idąc w stronę lasu
Byliście już w lesie, więc idziecie jeszcze głębiej.
Rozejrzal się za jakimiś zwierzętami czy jagodami
Ani tego, ani tego nie widać w pobliżu.
Weszli głębiej w las
No więc weszli.
Rozejrzał się.
Drzewa, krzewy, słoneczko świeci, ptaszki śpiewają…
//Za zwierzyną czy innym źródłem pożywienia
Jak już mówiłem, ptaszki śpiewają, a także zauważyłeś mały krzak malin.
‐Zbierać maliny. Powiedział. Sam wymierzył w ptaki 10 małych pocisków ognia.
Chochliki ruszyły do krzaka, a co do ptaków, to dobrze byłoby je najpierw wypatrzeć, bo póki co tylko je słyszysz. A strzelanie ogniem na oślep, nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza w lesie.
Probował je wypatrzeć.