Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dom zamieszkany prze Ichiro i Kathianę.
Ichiro siedział na krześle przed kominkiem obierając ziemniaki na obiad
Obierał, choć nie było to szczególnie interesujące.
mimo to musiał
Budzi się i wygląda gorzej niż noc.
Że była w swoim pokoju nie usłyszał tego. ‐Dobra wystarczy! Włożył obierki do wiadra w którym trzymali śmieci i poszedł instynktownie sprawdzić co z jego aniołkiem
//Teraz musimy czekać aż Kuba nam się wypowie, czy da się to jakoś inaczej rozegrać? XD//
//Musimy czekać
//w sumie to nie, to nadal nie interakcja która rozpie**oli świat//
//Chciałbym stanowczej odpowiedzi xd//
No więc trafiłeś do jej sypialni, a ona Cię zobaczyła. //Za taką drobną interakcję jeszcze nikomu dupy nie urwałem, spokojnie :V//
‐Spałaś w ogóle tej nocy? Zapytał.
‐Trochę, może…‐Słowa te były niedbale wypowiedziane. Po tych słowach dziewczyna wstała z łóżka. ‐Możesz wyjść?‐Zapytała arogancko.
‐Chcesz coś do jedzenia? Zapytał wychodząc
Coś tam możesz mi zrobić…‐po tych słowach położyła się znowu na łóżku, nie po to żeby spać, po prostu.
Szedł na dół. Wyjął z koszyka jaja które wczoraj kupił, nagrzał w piecu, położył na nim metalową blaszkę, czekał aż się rozgrzeje i rozbił jaka.
No więc Ty robiłeś jajecznicę, a ona leżała.
Wstaje i ubiera czarną sukienkę, po czym wybiega z budynku krzycząc: “Zaraz będę!” Sama nie wiedziała po co wychodzi.
Ja też nie wiem, więc wybiegła bez celu.
‐Znowu. Westchnął.