Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tym sposobem czaszki tych pierwszych latały w powietrze, a łby drugich toczyły się po ziemi.
‐Walczyć nim nie padnie ostatni z nich!‐ Powiedział do swoich rąbiąc dalej łby nieumarłych i szkieletów.
Skończyło się to o wiele szybciej niż mogłeś się spodziewać.
‐No to jak już się rozgrzaliśmy chłopaki to ruszamy na wioskę, ciekawe co tam nam przygotowali do złupienia.
Jechaliście tak kilka minut, aż jeden z Nadludzi wskazał an trzy sylwetki na pustyni. ‐ Szefie. ‐ zaczął. ‐ Mamy problem. W Waszym kierunku kroczył Wampir obładowany bronią białą oraz lewitujące po jego bokach Upiory.
‐Sram na ten problem, zamierzam obrabować wioskę i jakiś komar nie będzie mi w tym przeszkadzał!‐ Rzekł do swoich.
Zbliżyli się do Was, ale nie próbowali atakować. Chyba chcą gadać.
Nie wyciągał broni, w razie agresji krwiopijcy, to szybko cała banda by go sprała. Czekał zatem aż podejdzie.
Za blisko nie poszedł, a jego ochrona nie odstępowała go na krok. ‐ Witaj. ‐ powiedział w końcu. ‐ Imponujący popis. ‐ rzekł wskazując na pobojowisko.
‐Ja to nazywam jedynie rozgrzewką.‐ Zaśmiał się patrząc jeszcze chwilę po swoich. No to cóż chcecie, wampirze?
‐ Jak zgaduję pojechaliście do wioski w tym celu co nasze oddziały?
‐No raczej, nie inaczej. Weszliśmy sobie wzajemnie w drogę, a wasze trupy widać nic nie chciały nam pozwolić samemu zrabować tej wiochy.
‐ Są dość impulsywni i jeśli coś pójdzie nie po ich myśli zwykli stosować się do rozkazu: “Zabij wszystko co się rusza.”
‐No cóż, szkoda żeście ich potracili… To czego od nas chcesz, wampirze?
‐ Proponuję układ.
‐No to mów co to za układ, słucham. Tylko szybko, bo ręce mnie świerzbią, a chce jeszcze sobie dzisiaj powalczyć.
‐ Bierzcie co chcecie z wiosek, ale zabijcie przy okazji wszystkich mieszkańców i dostarczcie ich ciała.
‐Wszystko pięknie i w ogóle, ale dokąd niby mamy te truchła taszczyć, nie widzi mi się tego robić przez całe plugawe ziemie.
‐ Tylko zebrać w jednym miejscu. Później same sobie poradzą.
‐No dobra… To zrobimy ładny stosik w centrum wsi, tak może być?