Byłeś zbyt słaby by otworzyć portal, a jeśli nie byleś w stanie zapanować nad Demonem Ognia, to na pewno nie nad Wojownikiem Pustki. Choć właściwie nad nimi prawie w ogóle nie da się zapanować.
Otworzyłeś mały portal, za pomocą resztek sił witalnych, ale po chwili zniknął. Jednak nagle zauważyłeś nogi Twoich Goblinów, a dokładnie trójki.
‐ Szefo? ‐ zapytał jeden. ‐ Żyjesz, szefo?
‐ To Ty już nie szefo. ‐ odparł Goblin. ‐ My mieć lepszego szefo. Tego ognistego.
‐ Ty trup! ‐ dodał inny, a po chwili krzywa włócznia wbiła Ci się w klatkę piersiową, może nie w serce, ale jedno z płuc.
Nie mogłeś nawet ruszyć małym palcem, więc…
Więc Gobliny z radością poprzebijały Cię włóczniami. I to by było na tyle.
//Zaraz dodam wpis na Cmentarzu.//