Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Nie słyszeliście o… Urwał, niech się zainteresują.
‐ O kim? ‐ zapytał jeden z bandytów. Twój plan zadziałał.
‐No o tych paladynach! Siostrzeniec Kospela został dowódcą jakiegoś oddziału czy czegoś.
‐ Gdzie tam! ‐ to przecież zwykły gnojek. Nie potrafi nawet Magii Ognia używać, a co dopiero Światła.
‐Skoro tak uważacie… ale powiedźcie mi: Kiedy ostatni raz byliście w Hammer?
‐ Ze dwa miesiące termu… ‐ A co Cię to tak interesuje?
‐Byłem tam 3 dni temu, Paladynów jest tam mnóstwo. Zlecieli się chyba z całego kontynentu. Chciał ich koniecznie zagadać, później będą mieli małe problemy z ogarnięciem tego, po co tutaj są.
‐ Nie próbuj nas wystraszyć. ‐ Właśnie! ‐ Oddawaj ją i się zmywaj jeśli chcesz pożyć.
‐Czemu miałbym was wystraszyć? Na ile cenicie sobie tą kobietę?
‐ Na tyle, że dzięki niej będziemy ustawieni na większość życia.
‐A wiecie przynajmniej, jak miała wyglądać?
‐ Jasne, że tak. Jeździła tędy często, ale miała większą obstawę i zawsze uciekała. Mimo to widzieliśmy ją. A teraz już nam nie ucieknie.
‐Czy to nie dziwne, że znowu jedzie tą samą drogą, lecz tym razem z mniejszą obstawą?
‐ byłoby dziwne gdyby nie to, że to jedyna droga.
Uśmiechnął się. ‐Na pewno?
‐ Na pewno. ‐ powiedział jeden z nich dając jakiś gest ręką. Z zarośli przy drodze zaczęli wychodzić kolejni bandyci. Za wozem też było kilku.
‐Właśnie się nabraliście, jak można być tak głupim, żeby zapomnieć, że można jechać okrężną drogą i zapłacić komuś za zwrócenie na siebie uwagi?
‐ Nie ma okrężnej drogi. Żyjemy tu od dziecka i wiemy, że to jedyna droga do jej celu. A Ty pewnie nawet nie wiesz gdzie masz ją zawieść.
‐Ja? Rzuca im papier pod nogi. Miałem ją zawieźć do Hammer.
‐ Ta… Jasne. ‐ Koniec gadek. Nas jest więcej. Albo spieprzasz, albo giniesz.