Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ruszył więc do sali dziennej gdzie wczoraj jego ludzie przesiadywali .
I nadal tam przesiadują.
‐ Przygotować się, za godzinę wychodzimy .‐ stwierdził wchodząc do środka ‐.
Wojacy zaczęli się pakować i szykować pancerze lub broń.
On natomiast wyszedł na zewnątrz po czym szybko dosiadł Fistaszka i ruszył w stronę lasu żeby spotkać się z Inkwizytorem .
Był tam gdzie wcześniej i zajadał jakieś pieczone mięso.
Zeskoczył z konia gdzieś niedaleko, obok niego . ‐ Zbieram wojsko, wyruszamy jeszcze dzisiaj .
Zeskoczył z konia gdzieś niedaleko, obok niego .
‐ Zbieram wojsko, wyruszamy jeszcze dzisiaj .
‐ Świetnie. Ja też dołączę.
‐ Szukaj nas w koszarach, za jakąś godzinę . W każdym bądź razie do zobaczenia za chwile ‐. po czym wskoczył ponownie na koń i ruszył do miasta ‐.
No więc ruszyłeś i szybko wjechałeś do miasta. Na placu stały już obiecane jednostki: Katapulty i kusznicy.
Czekał więc nadal na swoich ludzi i Inkwizytora .
//To nie Inkwizytor. Gdyby był Inkwizytorem sam rozpieprzyłby zamek razem z Magiem i jego wojskiem drugiej świeżości.// Żołnierze i przewodnik zebrali się, a na Van Helsing pewnie czeka na zewnątrz.
W takim razie wyszedł na zewnątrz oglądając się za Van Helsingiem .
Siedział na swoim koniu z kuszami i szablą u pasa oraz tą wielką na ramieniu.
Jeśli wszystko było gotowe to nic jak tylko czekać na ludzi i ruszać do ataku .
No i ruszyliście, ale katapulty nie przejdą tą samą drogą co piechota.
‐ Poszukajcie jakiegoś bezpiecznego przejścia do zamku . I tak mamy czas .‐ stwierdził ‐.
Ruszyła trójka żołnierzy by wykonać polecenie.
Oni zatem czekali na wieści .
Wrócił jeden i zameldował, że znalazł drogę.