Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zanim wójt odpowiedział, do chaty wszedł wyraźne zadowolony, ale też poraniony i zmęczony Ork. ‐ Bydlak nie żyje. Przynajmniej jeden. Pozostałych pięć spieprzyło. ‐ wyjaśnił.
‐ Że co ku*wa ?! Ich jest aż pięć .‐ szlachcica aż wcięło ‐.
‐ Ankoxy. ‐ wyjaśnił Ork. ‐ Zawędrowała tu matka z młodymi. Przywędrowały chyba z okolicy Doliny Lodowego Wichru.
‐ Zabiłeś matkę prawda…? Bez niej młode raczej sobie nie poradzą i stąd pójdą ?
‐ Poszły, bo nasmarowałem drzewa i kamienie wokół wioski specjalną maścią. Nie powinny się tu pojawić przez następne ćwierć wieku. ‐ wyjaśnił Ork.
‐ Niech będzie, i tak pewnie będę wtedy wąchał kwiatki od dołu…‐ odparł ‐. No dobrze, załatwił pan sprawy z wójtem czy trzeba coś wypłacić ?
‐ Dla mnie to była sama przyjemność, ale choć dwadzieścia monet by się na drogę przydało.
Tak więc szlachcic dobył swej sakiewki i wyłuskał z niej trzydzieści monet ‐ Ja panie orku, dam panu trzydzieści monet bo w tych stronach dobra robota jest zawsze miło widziana.
Tak więc szlachcic dobył swej sakiewki i wyłuskał z niej trzydzieści monet
‐ Ja panie orku, dam panu trzydzieści monet bo w tych stronach dobra robota jest zawsze miło widziana.
Ork odebrał zapłatę i wyszedł. ‐ Jakby co to wzywajcie ponownie. ‐ rzekł na odchodnym i oddalił się, podrzucając od niechcenia mieszek ze złotem.
A szlachcic po prostu przysiadł na jednym z licznych krzeseł ‐ No, to kolejny problem z głowy…
A szlachcic po prostu przysiadł na jednym z licznych krzeseł
‐ No, to kolejny problem z głowy…
‐ Panie, więc kiedy wyruszasz?