Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ A czemu tutaj? To mała wieś.
‐Wioska po mojej drodze jest. Jak mała wieś jest?
Uciekali w stronę przeciwną do Ciebie i wioski krzycząc jak opętani.
Wraca do wioski, szuka innego wejścia niż brama przez którą wszedł.
No niestety była tylko ta brama.
Starał się iść tak, żeby go nie zauważono. Po drodze sprawdzał, czy jest w stanie wspiąć się na mur.
Do rozpalenia mogłeś użyć drewna, ale te było pod śniegiem. Dachów budynków nie widziałeś, bo te były za palisadą. A na palisadę nie wejdziesz.
Z ukrycia przyjrzał się strażnikom. Sprawdził, czy wyglądają na tchórzy.
Ruszyłeś tam raźnym krokiem. //Niedługo znajdziesz się w fajnym miejscu…//
//coś mi się nie zdaje, napisz później, gdzie trafię//
Szedł, szedł i doszedł pod bramę. ‐ Czego? ‐ zapytał jeden ze strażników.
‐Odwiedziny, oraz interesy.
‐Z pewnością nie moje. Tylko Cesarza Verden.
‐Mówiłem już o pracy, którą oferuje? Dobrze płatną, a już z pewności lepiej płatną, niż stanie przy bramie. Uniósł laskę maga przed siebie, po kuli potoczyły się małe błyskawice.
‐Za ochronę okolicy, którą ma przejechać transport. 1000 za dzień służby.
‐ No… Dobra. A o co chodzi w tej misji?
‐ Jakiej wieży? ‐ zapytał.
‐Obserwacyjnej. Przecież powiedziałem.
‐ Ale, że niby gdzie?
‐Stąd (tu zaznaczył wioskę) na zachód. Jakieś dziesięć/dwadzieścia minut marszu.