Pałac Lorda

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Owszem mam… Henryku. Ten czarodziej zabity, a jego chatka spalona. Zgodnie z życzeniem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Hej, ale o tym nie zapomnij

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dobrze… Dobrze… Coś jeszcze?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Wiesz, że Jonathan nie poradzi sobie z krasnoludami, prawda? Potrzebuje do tego większej liczby orków, niż jest krasnoludów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Niech ich osłabi, a ja dobiję. Jeśli mnie zawiedzie musi zginąć. A czy masz jakieś wieści odnośnie jego brata?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Zabiłem Pustelnika tym samym zmuszając go do tego, by ruszył w pogoni za zemstą. Co ułatwi Jonathanowi znalezienie go. Jedno jest pewne: Jest w formie, wytrenowany i gotowy do walki. Może to być cenny sojusznik, lub przeciwnik z którym trzeba się liczyć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wiesz coś o aktualnym miejscu jego pobytu?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Nie. Albo udał się w kierunku zachodnim, albo wschodnim.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Oboje chcecie go tu sprowadzić, ale żaden z Was nie wie gdzie on jest. ‐ powiedział bardziej do siebie niż do Ciebie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Uda się, sam przyjdzie. Jonathan utrzymuje kontakt z pewnym przemytnikiem, który ma porwać pewną elfkę. To może sprowadzić tego brata na wyspę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jesteś bardzo pewny tych słów. Obyś mnie nie zawiódł.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jeszcze nie zdarzyła się taka sytuacja.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zawsze jest ten pierwszy raz. I ostatni.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kiwnął głową.
‐Jeszcze jakieś zadania?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Miej na oku Jonathana i melduj mi o tym co uznasz za podejrzane.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dobrze.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jeśli to wszystko to możesz odejść.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Lekko się ukłonił i i wyszedł.
Sprawdził, czy już wsparcie orków się ustawia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie zanosiło się na jakiekolwiek wsparcie. Orkowie trenowali, odpoczywali lub chodzili dwójkami i trójkami po murach.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wrócił więc do Jonathana.