Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Po jakimś czasie znalazłeś i pochodnię, i uchwyt, ale trzeba by ją jeszcze zapalić.
Próbuje wywołać magią na tyle mocną iskrę, żeby rozpalić płomień
Płomień rozpaliłeś, ale nie masz podpałki. A czy nie lepiej używać właśnie tego płomienia zamiast pochodni?
//Lepiej nie, bo on jest magiem elektryczności, więc by to szybko zgasło// Szybko zbliża pochodnię do płomienia
Jak można było się spodziewać nic się nie stało. Przyda się rozpałka. Jakakolwiek rozpałka.
Odrywa kawałek płaszcza (W KP miałem napisane, że zazwyczaj nosi, a nie było nic, że mu zabrali) I próbuje użyć go jako podpałki
//Właśnie o to mi chodziło.// Po chwili skrawek ubrania zapalił się i oświetliłeś sobie wątłym płomieniem długi korytarz.
Teraz tylko odszukać wyjścia … Najszybciej pewnie byłoby wyskoczyć przez okno, ale tutaj niewiem, czy są jakieś drzewa więc prawdopodobnie skończyłoby się to śmiercią Kieruje się wzdłuż korytarza nasłuch*jąc, czy strażnicy nie idą
Jest coraz ciemniej, zalatuje wilgocią i szczurami. To chyba nie jest droga do strażników, a tym bardziej wyjścia. Choć pozory mogą mylić.
//I have no Idea what place it is // Idzie dalej przed siebie Nie … nie zginę tutaj … nie w takim miejscu
Idąc tak natrafiłeś na problem. A mianowicie na rozgałęzienie. Korytarz, którym szedłeś zmienił się w trzy inne.
Nasłuch*je dźwięków dochodzących z każdego z korytarzy
Nasłuchiwanie nic nie dało. Nic. Zero. Nawet nie słychać szumu powietrza.
Wybiera lewy korytarz
Ten jakoś nie różnił się o d tego, którym szedłeś wcześniej.
Idzie dalej korytarzem Lepiej iść przed siebie niż się cofać
W końcu trafiłeś na… Ślepy zaułek.
Co to za miejsce … Nie ma stąd żadnego wyjścia ? Wraca się w stronę rozwidlenia
Wróciłeś tam bez problemów.
Tym razem wybiera drogę po prawej