Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nikogo tutaj nie ma, kto mógłby mi pomóc, alee wolę jak najmniej czasu spędzać z nimi … jeszcze się domyślą.
Wstał, ubrał się, wyszedł. // Moje postacie są nudne ._.
Miczel: Wyszedłeś na pusty korytarz, na przeciwko drzwi do pokoju swego towarzysza. Zero: Nadal pozostałeś sam ze swymi rozmyślaniami.
Pasowałoby mu zjeść śniadanie, ale był bez grosza. Miał skrytą nadzieję, że zje za pieniądze Spriggana. // Hehe :V
//ni licz na to XDDD// po zakończeniu rozmyślania wychodzi z pokoju
// Łajza ._. ‐ Witaj.
Zero: I tam spotkałeś swego towarzysza.
‐ Myślałem, że będę mógł pobyć trochę samotnie … I wyszło na nic …
‐ Chcesz być samotny na korytarzu?
‐ A co … coś nie pasuje ? Każdy potrzebuje czasem czasu na rozmyślanie w samotności.
‐ Bardziej efektownie byłoby robić to w swoim pokoju, ale jak tam chcesz. // Przez ciebie jedyny zysk za to zadanie to miecz, dawaj śniadanie :V
‐ phew … nie obchodzi mnie za bardzo, co o tym myślisz … chcę tylko jak najszybciej zakończyć to zadanie
‐ Tak jak ja.
‐ To może powinniśmy coś zrobić w tym koerunku
‐ Na przykład?
‐ No wiesz … ja nigdy nie walczyłem z wilkołakami, to niewiem, gdzie one przebywają, a oni chyba nie są za bardzo skorzy do pomocy … więc narazie pozostało nam oszczędzać siły
// Ototo! Śniadanie da nam siłę! ._. ‐ Też nigdy tego nie robiłem.
//ty nie dasz mi spokoju, jak tego nie zrobię ?//
// Jaja se robię :V