Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Pobiegł bezmyślnie za nim.
Zdałeś sobie sprawę jak bardzo było to bezmyślne, gdy po kilku minutach biegu byłeś już w gęstym lesie i straciłeś orientację.
Zaczął nerwowo rozglądać się dookoła. Był przygotowany na atak.
No właśnie nie byłeś, bo nie wiedziałeś skąd i kiedy nastąpi. Słyszałeś szmer suchych liści i kroki. Stwór ewidentnie próbuje Cię wystraszyć. I chyba nieźle mu idzie…
Spocił się. Próbował zlokalizować oponenta za pomocą dźwięku.
Okrążał Cię i wydawał się być wszędzie. Nieciekawa sytuacja.
Starał się wodzić za dźwiękiem wzrokiem.
Ciężko było coś wypatrzeć, ale w końcu dźwięki ustały. Mogło to znaczyć, że albo potwór zrezygnował, albo czai się bardzo blisko.
Wątpił w pierwszą opcję. Rozglądał się nerwowo.
Nadal nic. Może lepiej się wycofać?
Myślałem, że skoro się zgubił, to nie wie jak…
Zawsze można uciekać i liczyć na to, że się uda.
Czekał.
Czekałeś i… Nic się nie wydarzyło.
Czekał dalej, lel.
I nadal nic.
Zaczął podejrzewać, że wilkołak robi to specjalnie. Mimowolnie jednak stracił koncentrację.
Jeszcze się na Ciebie nie rzucił, więc może sobie poszedł?
// Dobra, jak chcesz :V Zaczął powoli oddalać się za siebie.
Powoli się wycofywałeś.