Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jakoś zniósł ból, trudno było mu jednak utrzymać pozycję stojącą. W chwili obecnej stał na jednej nodze, drugą lekko unosząc. Wyrzucił miecze w geście poddania się.
Tego się nie spodziewali i zawahali się.
Pokornie uklęknął, położył ręce na karku.
Jeden ruszył z powrotem do obozu, a reszta znów napięła łuki celując w Ciebie.
Rzucił na nich wzrokiem. Potrząsnął głową z dezaprobatą. ‐ To egzekucja czy próba przytrzymania mnie w miejscu?
Centaury są z natury małomówne, a i często nie potrafią zrozumiale mówić.
Czekał na coś.
I po chwili wrócił Centaur, a także dwóch rosłych Orków z toporami, na których zawiesili czaszki pokonanych wrogów.
Czekał na wyrok, czy cuś.
Ci rozstąpili się i przepuścili rosłego Orka w ciężkiej zbroi i z mieczem w prawej i toporem w lewej dłoni.
‐ Witam serdecznie. Zmierzył go wzrokiem.
W odpowiedzi Ork splunął Ci na buty. ‐ Czego chce?! ‐ ryknął. ‐ Po co przylazł?!
‐ Chce… W zasadzie to pieniędzy. Przylazł, bo zobaczył dym. // Jak splunął na buty, skoro klęczy? :V
//Dano to pisałeś, zapomniałem ;‐; Uznajmy, że splunął gdzieś obok.// ‐ Ty pewnie szpieg! ‐ krzyknął machając groźnie toporem.
‐ Niby dla kogo miałbym szpiegować?
‐ Dla Krasnoludów! Albo Elfów! A nawet ludziów! ‐ krzyknął gestykulując przy tym.
Wypuścił szybciej powietrze z nosa, bo nie wiem, jak to inaczej określić. ‐ Skądże… Szczerze nad tym nie myślałem, choć mogłoby mi się to opłacić…
‐ Ha! Przyznałeś się! Zabić! ‐ ryknął wódz, a Centaury ponownie wycelowały w Ciebie.
‐ Co…? Przyznałem się? Kiedy, jak? Mowię, że nie jestem żadnym szpiegiem. Szukam tylko pieniędzy.
‐ Szukać pieniędzy? A znaleźć śmierć! Ha! Ha! Ha!