Jama Aragotha
-
Całkiem spora przestronna jama znajdująca się w Górach Mglistych, jest tu całkiem sporo mebli tworzących przyjemną atmosferę. (no może przyjemną dla Nieumarłych i Upiora bowiem było tu w cholerę zimno i zwykły człowiek nie nacieszyłby się tym zbyt długo)
Największym pomieszczeniem była wielka kwatera, coś w rodzaju salonu, stał tam wielki prostokątny kamień który robił za stół i dużo krzeseł, było tu też całkiem sporo ksiąg o magii wody oraz trochę ludzkich kości (ułożonych na zgrabnych kupkach) “do wymiany” dla jego kompani lub w razie potrzeby do tworzenia nowych pomocników. Wychodziła stąd czwórka drzwi
Jedne drzwi prowadziły do czegoś w rodzaju pokoju dziennego szkieletów . Tu zazwyczaj przesiadywali i grali w karty lub cokolwiek jeśli nie mieli co robić .
Drugie drzwi do raczej małego pomieszczenia do podejmowania bardziej żywych . Był tu kominek,łóżko,stół z krzesłami oraz szafa . Rzadko kiedy odwiedzał go ktoś nieodporny na niskie temperatury panujące na zewnątrz więc te pomieszczenie wiecznie bywało zamknięte .
Trzecie prowadziły do wyjścia .
Natomiast czwarte, na miejsca treningowe . Szkielety posiadały luki i miecze więc czasem lubili poćwiczyć . Natomiast najważniejszy mieszkaniec też czasem lubił porzucać jakimiś czarami nie niszcząc niczego .
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Bilolus1
Spojrzawszy na ciało stwierdził .
‐ Robak ‐. rozpuścił kajdany i zabrał ich moc magiczną, wyszedł z pomieszczenia i spojrzał na jednego ze szkieletów ‐. Użyjcie Kwasu ** A**, rozpuścić skórę i pozbyć się reszty . Potrzebny mi tylko szkielet .
Gdy przemówił do szkieletu przeszedł do pomieszczenia wyjściowego i wyszedł w Góry .
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Szkielety Aragotha ruszyły do swojego salonu.
Melkor miał dwie drogi do wyboru:
Pierwsza prowadziła przez Góry Mgliste i wiodła niemal pod stoki Czarnej Góry, ale zajęła mu by tygodnie. W najlepszym wypadku.
Była też druga. Krótka i prosta. Wystarczyłoby zejść z gór i pójść przez Martwe Bagna. Ale jak mówi nazwa nie byłoby łatwo. -
-
-
-
-
-
-
-
-