Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kamień jak kamień. Poza tym, że został pokryty jakimiś symbolami czy znakami. Zapewne runami magicznymi.
‐Ktoś musiał go zakląć… ale kto? Bożydar pobiegł po księgę run, i szukał run namalowanych na kamieniu. //Księgi run się nie czepiaj .‐.//
Runy Grawitacji, Powietrza, Ognia i Ziemi. Mogły być też na spodzie kamienia, ale tego sprawdzić nie mogłeś.
‐Dobra, zostawcie ten kamień. ‐Ciekawe kto był koło mojego zamku, ten kamień już tu stał… //Na prawdę armia orków przejdzie koło mojego zamku .‐.//
//Przejdzie armia. Ale nie Orków. Zresztą może jeszcze dziś sam się przekonasz.//
//.‐.//
Sprawdził, czy nieumarli już zjedli elfa.
Zjedli nawet kości…
‐Ha, ha. Najedzeni?
Pokiwali głowami na tak.
‐Teraz zmieńcie tych dwóch.
Ruszyli i wyszli z zamku wykonując polecenie.
Wyszedł z zamku i zawołał pozostałych nieumarłych.
Przyszli.
‐Zjedzcie go ‐Wskazał na trolla wiszącego na łańcuchach I wyszedł.
//Jakiego trolla? Trolle ważą nawet dwie tony więc prędzej by ci pałac zawalił niż wisiał. A poza tym mając 10 Nieumarłych na pewno byś go nie ubił.//
//hobbita, może byc? .‐.//
//To już prędzej.//
‐Zjedźcie tego hobbita.
Wykonali polecenie zabierając się do krwawej uczty.