Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Coś chyba ci się literki pomyliły? .‐.//
Wystrzelił do niej z kuszy.
Vader: Dostała w serce i padłą martwa obok właściciela. Dark Lord: //Jest w Mrocznym Królestwie, a ten dom w Karak’Akes. Nie popłynie, bo w Mrocznym Królestwie nie ma statków. Musiałby iść Nirgaldem i Verden, żeby tu dotrzeć.//
Przeszukał dom.
Mikstury w różnych szklanych naczyniach, księgi, zwoje i inny sprzęt Maga Mutacji i Alchemika. Choć jemu już się nie przyda.
Przeszukał jakieś tkaniny, by ochronić się przed zimnem.
Znalazłeś sporo cienkich szat z kapturem.
Założył jak najwięcej na siebie, by dawały jakąkolwiek ochronę.
Założyłeś na siebie wszystkie 10 szat jakie tam były. Ostatnia jaką ubrałeś była najgrubsza. I różowa.
Dlatego wolał ją założyć pod spód.
Udało się.
Poszedł szukać jedzenia.
Była kuchnia, a w niej pełno szafek i skrytek.
Wyszukał jedzenie, a następnie je zjadł.
Zjadłeś trochę sera, mięsa i owoców. Zostało jeszcze trochę białego sera, mleka, chleba i jabłek.
Schował to do kieszeni, a następnie szukał czegoś do spalenia tego domostwa.
Nic w kuchni. Może warto zajrzeć do pracowni alchemika?
Przeszukał powierzchownie mikstury.
//Ale ty wiesz, że większość mikstur jakie posiadam, bo zetknięciu z ogniem wybuchnie?//
//nie wymyślaj, jesteś martwy tak samo jak twoja małpa///